• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Proces Karnowskiego na ostatniej prostej

Piotr Weltrowski
16 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Echa "afery sopockiej". Ziobro broni dziennikarzy
W środę przed sądem zeznawali jedni z ostatnich świadków - klienci salonu Groblewskiego. W środę przed sądem zeznawali jedni z ostatnich świadków - klienci salonu Groblewskiego.

Po roku proces Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu, powoli zbliża się do końca. Sądowi pozostali do przesłuchania dwaj świadkowie oraz biegli. Nie jest wykluczone, że mowy obrońców i oskarżyciela usłyszymy już w październiku.



Słyszałeś o praktyce naprawiania przez dilerów samochodów za darmo, także poza okresem gwarancji?

O co oskarżony jest prezydent Sopotu?

Jacek Karnowski jest oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej od Włodzimierza Groblewskiego (obaj zgadzają się na podawanie w kontekście procesu swoich danych osobowych i pokazywanie wizerunków), znanego sopockiego dilera samochodowego. Prezydent Sopotu miał w jego serwisie dokonać darmowych napraw swojego auta i zyskać w ten sposób równowartość ok. 17 tys. zł.

Drugi zarzut dotyczy wykonania na posesji Karnowskiego prac budowlanych o wartości ok. 2 tys. zł przez firmę innego sopockiego biznesmena - Mariana D.

W ostatnim z zarzutów mowa jest z kolei o zatajeniu przez prezydenta podczas przetargu, w którym uczestniczyła firma Groblewskiego (i go wygrała), swoich związków z biznesmenem. Na ławie oskarżonych - oprócz Karnowskiego - zasiadają także wymienieni wcześniej biznesmeni, czyli Groblewski i Marian D., którym z kolei prokuratura zarzuca wręczenie korzyści majątkowych prezydentowi Sopotu. Cała trójka twierdzi, że jest niewinna.

Według świadków Groblewski naprawiał za darmo każdemu

W środę sprawa powróciła na wokandę po raz pierwszy po wakacjach. Sąd słuchał ostatnich świadków - tym razem głównie tych, o których powołanie wnioskowała obrona. Byli to m.in. różni klienci Groblewskiego, którzy opowiadali o darmowych naprawach, które, często w ramach "dżentelmeńskiej umowy" wykonywano w serwisie dilera. Wśród zeznających byli lokalni biznesmeni, ksiądz, a także były radny sejmiku z ramienia PO - Paweł Piechota.

Wszyscy zgodnie twierdzili, że - jako stali klienci - liczyć mogli na darmowe przeglądy i naprawy, wykonywane w serwisie Groblewskiego w ramach gwarancji, a nawet po jej zakończeniu, w ramach tzw. gwarancji dobrej woli.

- Jestem klientem pana Groblewskiego od 25 lat, kupiłem od niego w tym czasie kilka samochodów - stwierdził przed sądem ksiądz, przez kilka lat proboszcz parafii, do której należał oskarżony. - Pan Groblewski, przed każdą moją podróżą, zapraszał mnie do serwisu, aby dokonać przeglądu samochodu. Nigdy nie odczuwałem, że oczekuje czegoś w zamian. Bo przecież czego mógłby oczekiwać? Rozgrzeszenia?
Przesłuchano także dwóch dilerów samochodowych, którzy opowiadali o praktykach przyjętych w innych serwisach. Ono również twierdzili, że darmowe naprawy to element strategii praktycznie wszystkich autoryzowanych dilerów samochodowych, strategii wymuszanej zresztą przez koncerny, których auta sprzedają.

Sąd przysłuchiwał się zeznaniom świadków obrony z uśmiechem.

Ostatnie zeznania, biegli i koniec procesu

Rozpoczęty we wrześniu ubiegłego roku proces zbliża się już do końca. W przyszły czwartek sąd planuje przesłuchać ostatnich świadków - dwóch sopockich urzędników.

Obrońcy oskarżonych oraz prokurator otrzymali też opinie biegłych, dotyczące m.in. kosztów napraw, wykonanych na posesji Karnowskiego oraz tego, czy zaksięgowane w firmie Groblewskiego części użyte rzekomo do napraw samochodu prezydenta Sopotu, w ogóle pasowały do tego modelu auta.

Jeżeli do opinii nie będzie uwag, a biegłych uda się przesłuchać na dwóch najbliższych terminach, to jeszcze w październiku sąd może zamknąć przewód i zakończyć postępowanie.

Czytaj więcej o tzw. aferze sopockiej

Opinie (143) 3 zablokowane

  • kurde..ja to mam chyba pecha (1)

    żaden diler nigdy nie chciał mi naprawić auta ramach "dżentelmeńskiej umowy"

    • 14 2

    • Bo jesteś gościu nieświadomym odbiorcą/użytkownikiem produktów.

      Bo jesteś gościu nieświadomym odbiorcą/użytkownikiem produktów. Poczytaj mój wpis w odrębnym oknie. Od razu powiem, że nie mam żadnych koneksji ani samochodów marek obsługiwanych przez warsztat pana G.

      • 3 0

  • trzeba szybko poumarzać przed wyborami

    • 12 2

  • Prawidłowy tytuł artykułu: Umorzenie procesu Karnowskiego na ostatniej prostej! (1)

    To tak dla niekumatych wierzących w "niezawisłość" sądów.

    • 19 4

    • Zdążą przed wyborami ?? Może akta gdzieś się schowa ? Może dodatkowo trzeba będzie świadka przesłuchać ? Może adwokat strony przyśle zwolnienie lekarskie ?
      może jednak sprawiedliwość zatriumfuje ?? :-)

      • 1 1

  • Dobry mecenas i po sprawie

    Od dawna chodziły słuchy na mieście ,że Pana Karnowskiego wziął w opiekę dobry tzn skuteczny mecenas Jerzy G. jest drogi ale bardzo skuteczny.Z tego wielkiego szumu będzie małe" bęc" i temat zostanie zamknięty.Idą w tej chwili o zakład ,że tak będzie.Dlatego Kochani moi nie podniecajmy się bo szkoda naszego zdrowia.Wniosek dla nas taki żeby nie być uczciwymi frajerami .Oczywiście to do niczego dobrego w konsekwencji nie prowadzi ale łatwiej pogodzić się z otaczającym nas bagnem.Róbmy swoje........Uczciwość to hasło dla naiwnych

    • 12 4

  • Obrona Świadków ma wieli

    Ale żaden nie zna oskarżonego ani procederu jego. Rąsia rąsie myje.

    • 8 3

  • Zasada generalna folwarku zwierzęcego "wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie równiejsze" (4)

    Oczywistym jest, że u każdego dealera samochodów jest grupa klientów traktowana jako tzw. VIP - nie ma w tym nic zdrożnego, czy noszącego znamiona korupcji. Dealer działa wedle taktyki, aby klienta ze sobą związać na długie lata, zasadnie przypuszczając, że przyprowadzi swoich znajomych, których namówi do zakupu auta. Niekoniecznie trzeba być klientem bogatym; wystarczy być klientem miłym, sympatycznym i zwyczajnie lubianym i często pracownicy serwisu odwzajemniają się tym samym.

    Serwisuję swoje auto w ASO, w którym mam bardzo miłe i wręcz koleżeńskie relacje z szefem serwisu. Wiele razy podczas napraw/przeglądów gratisowo wymieniano np. żarówki, czy wymieniano jakiś drobny element w samochodzie, nie oczekując za to żadnej gratyfikacji. Tak po prostu, w ramach usługi bonusowej.
    Również jest faktem, że namówiłem skutecznie kilkoro znajomych na zakup aut tej samej marki i również bardzo sobie chwalą, serwis w szczególności.

    Co do Pana Groblewskiego i prezydenta Karnowskiego, to z pewnością temu pierwszemu imponowała taka znajomość, starał się jak mógł być jednym z dworzan Króla Sopotu, a ów lubi gdy jego dworscy totumfaccy okazują władcy należny szacunek:) Jednego jestem pewien, że władca Sopotu nie jest człowiekiem, który by dał się sprowokować do uczestniczenia w jakimś korupcyjnym procederze. To szczwany lis i łasica w jednym ciele - doskonale wie, że przyjęcie korzyści majątkowej stanowiącej podstawę do zarzutu korupcji jest politycznym samobójstwem, a król lubi być królem.

    • 13 8

    • (1)

      Tiaa... I pewnie zupwełnym przypadkiem G. wygrywał póżniej przetargi na samochody dla ratusza? A JK zapomniał, że zna G.? JK cwany jest na pewno, ale nawet Al Capone, wpadł nie na interesach mafijnych, ale na podatkach. Ja mam wrażenie, ze to wierzchołek góry lodowej.

      • 5 1

      • Groblewski wygrywał przetargi, bo zwyczajnie był najtańszy - to prosta konstrukcja.

        A jeśli przetarg miałby być ustawiony, to zapewniam Cię, że inni dealerzy nie przeszliby obojętnie obok takiego przetargu i z pewnością pojawiłyby się odwołania do KIO. Co do "nie znam tego pana", to zależy o jaką formę znajomości się rozchodzi - jeżeli do przetargu startuje osoba, którą znam powierzchownie i nie łączą mnie z nią żadne bliższe związki, czy relacje biznesowo-towarzyskie (koleżeństwo, wspólna firma, itd.), to śmiało mogę powiedzieć "nie, nie znam tego pana" w kontekście, który miałby mieć wpływ na postępowanie przetargowe.

        Twoje wrażenie, to po prostu brak wiedzy, rozsądku, myślenia - weź tę górę lodową, zalej ją wódką z sokiem i się napij, ciepło dzisiaj:)

        • 1 1

    • a jak jest w Gdańsku? (1)

      Budyń sprzedaje ziemie deweloperom , a potem kupuje mieszkania z upustem. Gdyby nie był taki pazerny na kasę, to zapłaciłby normalną cenę i byłby kryty (no, prawie).
      A tak ZAWSZE będzie sprawa śmierdziała, tak jak w przypadku Karnowskiego. Powinien na to bardzo uważać, bo w końcu mu się noga podwinie, sprawa trafi do innego miasta i będzie po zabawie (budyniu).
      Obiektywnie trzeba przyznać, że Karnowski w porównaniu do Adamowicza to pierwsza liga. Budyń (prawnik!) nie umie nawet wypełnić informacji o majątku i nie dość, że zapomina o 40 tysiącach złotych ale nawet o jednym mieszkaniu. Nieporadność albo kombinowanie. I to i to dyskwalifikuje go jako prezydenta Gdańska

      • 0 1

      • Nieporadność. Adamowicz charakterologicznie nie jest typem skorumpowanego urzędnika.

        Wyjątkowo go nie lubię, jako polityka i prezydenta miasta, ale nie uwierzę, że celowo cokolwiek zataił z posiadanego majątku. To wyjątkowa fajtłapa i zwyczajnie czegoś tam nie wpisał.

        • 0 1

  • Szybko,szybko bo ten niedobry PIS idzie.

    • 12 2

  • Jestem byłym pracownikiem pewnego koncernu Japońskiego i ....

    Jestem byłym pracownikiem pewnego koncernu Japońskiego i przez 20 lat pracy mogę śmiało potwierdzić, że takich napraw gwarancyjnych na zasadzie "dobrej woli" było sporo, bo koncerny walczą dziś o klienta rękoma i nogami. Wewnętrzne uśmieszki oskarżycieli jedynie pokazują kompletną niewiedzę i nieznajomość rzeczy oraz procedur w tym temacie. Niestety w Polsce użytkownicy/klienci takich lub innych sprzętów puszą się i nadymają gdy coś chcą zareklamować po gwarancji u sprzedawcy a wystarczy czytać, czytać, czytać i jeszcze raz czytać pełne wersje, podkreślam pełne wersje tekstów gwarancji a nie skrócone. Tak więc wcale, podkreślam wcale mnie nie dziwią takie stwierdzenia podczas procesu. Nawet hejterzy, którzy jak znam życie zaraz skrytykują mój wpis, niestety są nieświadomymi użytkownikami, co wynika z własnego lenistwa do przeczytania czy to pełnego tekstu warunków gwarancji czy też pełnej instrukcji użytkowania. No cóż, to taka polska przypadłość pod tytułem, "co tam warunki gwarancji czy tekst instrukcji obsługi, ja wiem lepiej i nie muszę czytać".

    • 4 15

  • Za darmo (2)

    Za darmo to tylko można dostać po mordzie :-)
    Szkoda mi Karnowskiego - uważałem go za porządnego człowieka a tak się zeszmacił !

    • 9 3

    • Za porządnego? Oj, naiwny, naiwny, naiwny...

      • 2 2

    • Cwany złodziej, łapówkarz. Chodzi biedactwo po Sopocie w garniturku z klasy maturalnej aby wszem i wobec pokazać, że bieda w tym UM piszczy.

      • 3 2

  • Ale afera... (1)

    Jak mam dobrego kolege co robi remonty i go prosze zeby mi wymalowal sciane. Nie place, bo wole postawic i wypic z nim flaszke...to tez jest uklad karany z kk?

    • 2 3

    • porównanie bez sensu

      W rachubę wchodzą pieniądze miejskie. Nie trzeba mieć lotnego umysłu, żeby zrozumieć, że za takimi "darmowymi" usługami coś się kryje. Nie musi, ale moze. To "coś" to np; przetargi.
      Na przykład scenariusz: ja ci naprawię auto a za to sprzedam samochody miastu o 30% drożej. PLus to, że będą one serwisowane u mnie, także po podwyższonych cenach.
      Albo np: w zamian za usługi, ja użyczę ci gruntów miejskich za specjalną stawkę (ze stratą dla miasta)
      Jest to tylko przykład, ale włodarze miast powinni się strzec przed podobnymi, niejednoznacznymi sytuacjami.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane