• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zniszczone dwa grobowce na Cmentarzu Witomińskim. Spór między sprzedawcami?

Piotr Weltrowski
20 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Zniszczony przez wandali grobowiec rodziny G. (po kliknięciu na zdjęcie pełna treść wulgarnych napisów). Zniszczony przez wandali grobowiec rodziny G. (po kliknięciu na zdjęcie pełna treść wulgarnych napisów).

Policja bada sprawę dwóch zdewastowanych grobowców na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni. Ktoś kilka dni temu wykonał na nich wyjątkowo wulgarne napisy sprayem. Niemal identyczne napisy pojawiły się w tym samym czasie na budynku przycmentarnej kwiaciarni, należącej do tej samej rodziny, do której należy też jeden ze zniszczonych grobowców.



Sądzisz, że grobowiec faktycznie zniszczyła konkurencja rodziny G.?

Członkowie tej rodziny skontaktowali się z nami. Twierdzą, że zarówno zniszczenie grobów, jak i ich kwiaciarni, to wynik działania konkurencji - osób handlujących kwiatami przy bramie cmentarza.

Rodzina G. od 60 lat prowadzi przy cmentarzu rodzinny biznes - jej członkowie posiadają tu dom oraz kwiaciarnię. Od lat rodzina G. skonfliktowana jest też z kwiaciarzami, którzy handlują przy wejściu na cmentarz.

- Byliśmy wielokrotnie zastraszani, nękani, a jeden z członków naszej rodziny został pobity. Kilka dni temu mieliśmy kolejną scysję z tymi ludźmi. Dowodów nie mam, ale w tym samym czasie pomalowano nam dom i kwiaciarnię oraz grobowiec, a przy okazji zniszczono też inny, zupełnie przypadkowy grobowiec, który należy do innej rodziny, choć również z nazwiskiem zaczynającym się na literę G. - mówi nam jeden z członków rodziny kwiaciarzy.
Zastawianie chodnika, wysypywanie śmieci i groźby

Wulgarne napisy pojawiły się także na budynku kwiaciarni prowadzonej przez rodzinę G. (po kliknięciu widać pełną treść napisów). Wulgarne napisy pojawiły się także na budynku kwiaciarni prowadzonej przez rodzinę G. (po kliknięciu widać pełną treść napisów).
Według mężczyzny konflikt zaczął się kilka lat temu. Handlujący przy wejściu na cmentarz kwiaciarze obwinili wówczas rodzinę G. o nasyłanie na nich kontroli straży miejskiej i zaczęli się mścić. W 2013 roku doszło do pobicia jednego z członków rodziny G. Później nastąpił jednak okres spokoju, gdyż handlarze przenieśli się w okolicę głównej bramy cmentarza.

Przez kilka lat sytuacja zaogniała się praktycznie tylko na Wszystkich Świętych, kiedy pojawiali się oni także w okolicy posesji i kwiaciarni rodziny G. Tak było do roku 2016, kiedy to, po wybudowaniu nowego parkingu, handlarze - decyzją urzędników - zostali na stałe przeniesieni w to miejsce.

- Od tego momentu dochodzi niemal codziennie do jakichś dziwnych sytuacji, do zaczepiania naszych dzieci, blokowania drogi i chodnika, wysypywania śmieci - wszystko po to, aby nasi klienci mieli utrudniony dostęp do naszej posesji. Nie wytrzymujemy tego psychicznie, nie raz grożono nam już na przykład podpaleniem - mówi G.
Zniszczona kwiaciarnia, zniszczone grobowce

G. twierdzi, że 8 czerwca handlarze nasłali na niego policję, zarzucając mu, że... strzelał do nich z wiatrówki. Mężczyzna wytłumaczył policjantom, że nie posiada broni, zapewnił ich też, że w momencie, w którym rzekomo miało dojść do ostrzelania stanowiska handlarzy, nie było go w domu, co potwierdziły nagrania z monitoringu.

Właściciel kwiaciarni łączy te wydarzenia z tym, co stało się w nocy z 15 na 16 czerwca, kiedy to ktoś namalował wulgarne napisy i rysunki na budynkach należących do rodziny G. Dzień później okazało się, że w ten sam sposób potraktowany został też rodzinny grobowiec kwiaciarzy.

Rodzina G. o wszystkim poinformowała policję.

- Dostaliśmy zgłoszenie dotyczące zniszczonych grobów. Sprawa jest w toku, a czynności są realizowane - mówi Krzysztof Kuśmierczyk z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Pytamy go też o sprawę rzekomego ostrzelania przez G. z wiatrówki stanowiska handlarzy - twierdzi, że w tej sprawie policja nie prowadzi żadnego postępowania.

Opinie (302) 6 zablokowanych

  • A kamery? (1)

    No przecie kamery sa w tym krikolandzie

    • 5 0

    • Właśnie dziwne może były wyłączone coś tu śmierdzi i to mocno

      • 2 0

  • banalne (3)

    Cmetarz ma dwie kwiaciarnie to oni mogą prowadzić strategie aby wyeliminować tych drobnych kupców od lat u nich kupuje i bez względu na zaistniałą sytuację będę ich klientką. Nie wieźe, źle to oni zrobili oskarżać jest łatwo Pan właściciel kwiaciarni powinien być ostrożny w takich poważnych oskarzeniach. Sprawa powinna być skierowana do sądu.

    • 5 3

    • Sprawa przegrana nie warto

      • 1 2

    • (1)

      drobni kupcy zostali potraktowani jak pilka na boisku w ktorym graja dwie grubsze i bezkarne rybki - ale do czasu bezkarne ... do czasu grubsze ...

      • 1 1

      • bo... oliwa sprawiedliwa ... predzej czy pozniej na powierzchnie wyplywa....

        • 1 0

  • Czy ktoś potrafi czytać ze zrozumieniem

    Czy ktoś potrafi czytać wyraźnie jest postawione pytanie

    • 3 0

  • jak łatwo wykluczyć konkurencję (4)

    Właśnie takim ruchem pan G wyklucza konkurencję, jak można oskarżać innych bez dowodów. Będę kupować na straganach bo ten lincz mi się bardzo nie podoba.

    • 6 9

    • (2)

      A napisy??? Sami sobie zrobili ???

      • 3 2

      • A czemu nie? W ten sposób - tanim kosztem

        osiągnęli określony cel, który widać na tym forum. Bardzo fajnie podsumował to jakiś gość na początkowych wpisach. To faktycznie może być intryga. Straganiarze musieli zdawać sobie sprawę, że gdyby coś takiego zrobili to ludzie by ich zlinczowali. To tak samo jak z gabinetu szefa wybiega pracownica i zanim dobiegnie do koleżanek rozrywa sobie kieckę mówiąc że szef ją napastować i ledwo mu się wyrwała.

        • 3 0

      • napewno sa ubezpieczeni...

        • 1 0

    • Podzielam zdanie nie dajmy się zwariować

      • 4 0

  • Straz miejska tez w tym siedzi???

    Widzę ze pracownicy straży miejskiej tez tu są pozdrawiam skąd takie info??? Manipulacja ? Czy handlarze są w zmowie ze strażą miejska ??

    • 4 1

  • Może jest ktoś trzeci kto zyska na sporze między nimi??

    Kto by mógł zyskać na tym sporze ??
    zarząd druga kwiaciarnia a może ktoś chce zająć ich miejsce ??

    • 2 1

  • Przykro

    Jakim trzeba być człowiekiem, żeby nie uszanować takiego miejsca, jak cmentarz? Co trzeba mieć w głowie, żeby bezcześcić groby rodzinne? Widać jaki poziom reprezentują handlarze od siedmiu boleści, tylko kasę by z ludzi ściągali. Poziom dna! Znam kwiaciarnię tej rodziny i zawsze miło traktują klienta, doradzą, pomogą. Ten sklep jest tam od zawsze i to inni powinni się dostosować i uczyć, jak traktować klienta. Przykro mi bardzo, że takie rzeczy spotykają uczciwie pracujących ludzi. Nigdy nie kupie nic od tych chorych handlarzy!

    • 4 2

  • chore

    To ta rodzina sama sobie zrobiła te bohomazy ,by oczerniać swoją konkurencję ludzi ciężko pracujących na chleb to jest dopiero chore

    • 6 8

  • (3)

    Od lat kupuje u tych ludzi na straganach i nigdy nie uwierzę że coś takiego zrobili .Są to normalni ludzie którzy maja swoje rodziny i chcą normalnie i w spokoju pracowac od samego poczatku kiedy zostali przeniesieni w miejsce przy kwiaciarni pana G mieli liczne kłopoty typu naloty policji strazy miejskiej podrzucania śmieci a nawet do strzelania z wiatrówki(dzieki bogu że trafiano tylko w znicze które się rozpryskiwały)to co pan G z nimi wyprawia to nadaje sie do prokuratora nie można pozwolic żeby jeden upierdliwy człowiek któremu nie pasuje cały świat tak sie zachowywał i żeby nie było na niego kary.ja zawsze bede kupowała u tych ludzi a pan G i jego cała rodzinka niech sie zastanowi nad sobą .

    • 5 7

    • (2)

      racja to chyba konfliktowy człowiek wytłumaczyć można tylko tym źe jego obroty spadły ponieważ grupa handlarzy została przeniesiona pod jego nos każdy sposób jest dobry aby oczerniać bez dowodów takie czasy się zrobiły po trupach smutne panie g

      • 3 0

      • LUSTRO! (1)

        Czytajac dochodze do wniosku -ze Pan G powien stanac przed lustrem i zadac sobie pytanie - jak wielka krzywde wyrzadzilem ludziom ze doszlo do tej wandalickiej sytuacji...

        • 1 0

        • akt wandalizmu straszny - lecz kto tego dokonal - moze on sam chcial byc poprostu medialna ofiara i wykurzyc stragany ktore maja lepsze ceny niz on... i zostac monopolista.

          • 2 0

  • (2)

    Dajcie spokój tym biednym ludziom nie dosyć że maja takie warunki do pracy to jeszcze taki sąsiad się im trafił tylko współczuc pan G jest skonfliktowany z cały Witominem .

    • 6 7

    • (1)

      Warunki pracy mają takie jakie mają ( pracę można zawsze zmienić) . Rozumiem , że znasz pana G lepiej od innych i całego Witomina. Czytajcie dobrze artykuły. Tu jeszcze nikt nikogo nie oskarżył. Rodzina chce znaleźć winnych i tyle. W końcu komu zdewastowano grób i kwiaciarnię.?Straż miejska była wzywana z jakiegoś powodu.Widocznie do tej pory mieli wszystko w nosie.

      • 3 3

      • Rodzina G. ma bardzo roszczeniową postawę.

        Wszystko im przeszkadza. Uważają, że mają monopol na sprzedaż i wkurza ich, że ktoś inny ośmiela się także zarabiać na kwiatach.

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane