Policjanci zatrzymali krewkiego 30-latka, który najpierw zajechał drogę kierowcy skutera, a później, gdy ten zwrócił mu uwagę, wyskoczył z samochodu z kluczem francuskim i zaczął... bić nim kierowcę jednośladu.
. Patrolujący okolicę policjanci dostali zgłoszenie, że doszło tam do sprzeczki kierowców. Zakończyła się ona bijatyką.
2011-05-02 19:33
Ma szczescie ze to nie ja bylem kierowca tego jednoslala bo zle by koles skonczyl
2011-05-02 20:49
2011-05-02 19:33
co dyskwalifikuje go jako kierowcę . Konieczne badania psychiatryczne.Kiedys może zmienić repertuar i jezdzić z maczetą...
2011-05-02 21:05
Tak więc Kto tu jest drogowym debilem?
To jest typowa przypadłość Polaka debila, złość i zawiść bez przyczyny dla swojej głupiej satysfakcji.
Ja gdy widzę jednoślad zawsze robię miejsce, bo rozumiem, że cała przyjemność z jazdy w mieście to omijanie korków i wymijanie aut na światłach. Mi to nie przszkadza, bo czyż szkodzi mi?
Pewnie należę do wyjątków. Może dlatego, że wiem jak się jeździ w kulturalnej części Europy.
2011-05-02 21:08
Z tym kluczem francuskim to przesada. Ale z drugiej strony można się domyśleć co stało za taką reakcją. Rok temu motocyklista przeciskając sie między samochodami stojącymi na czerwonym świetle urwał mi lusterko w nowym samochodzie i rzecz jasno uciekł. A ja siedziałem wściekły i bezsilny. Niestety nasza kochana policja patrzy na takie manewry z przymrużemniem oka. A Szkoda.
2011-05-02 21:34
2011-05-02 21:33
Baaaardzo jestem ciekawy jak wyglądało to "zwrócenie uwagi" przez kierowcę skutera....
2011-05-02 22:28
"Kierowca jednośladu" - osobiście dzielę ich na dwie grupy motocykliści którym staram się ułatwiać jazdę np. zjeżdżając lub dojeżdżać w korku do krawędzi by mógł przejechać. Druga grupa to ludzie na tych pierdzielonych skuterkach pierdzi to niemiłosiernie w korku przeciskają się jak durnie, a potem na prostej i tak muszę ich wyprzedzić bo więcej niż 50 to nie pojedzie tym bardziej jak na tym siedzą 2 osoby. Podsumowując: motocyklistom ułatwiam życie, skutery traktuję normalnie no chyba że jedzie jakiś gnojek, który świruje to w korku nawet specjalnie dojadę by nie mógł przejechać...
2011-05-03 00:02
gdybys jezdzil takze zgodnie z przepisami. I co z tego, ze ich wyprzedzisz, skoro za chwile masz czerwone i stoisz. Oni ponownie wyprzedzaja-omijaja Ciebie. Dalej sadzisz, ze jestes taki kozak. Studia do czegos zobowiazuja. Miedzy innymi, aby byc madrzejszym. W koncu mamusia placi, abys byl madrym synkiem. Wiec badz!
2011-05-02 22:30
Odpowiada podinspektor Krzysztof Burdak, szef sekcji Ruchu Drogowego krakowskiej Komendy Miejskiej Policji:
Wielu kierowców nie zna i nie respektuje praw motocyklistów. Co ważne, motocykliści nie potrzebują do wyprzedzania całego wolnego pasa (zresztą podobnie jak samochody). Motocykle przeciskając się środkiem pomiędzy stojącymi bądź poruszającymi samochodami, nie naruszają przepisów! Kodeks drogowy opisuje dokładnie taką sytuację: ,,Uczestnik ruchu może wyprzedzać prawą stroną jeśli porusza się w terenie zabudowanym drogą o dwóch pasach w jednym kierunku i poza miastem, jeśli jedzie drogą o trzech pasach w jednym kierunku". Ten przepis dotyczy wszystkich pojazdów. Oczywiście motocykliści powinni zachować szczególną ostrożność, przestrzegać znaków drogowych (zakaz wyprzedzania, linia ciągła itp.) i zachować bezpieczny odstęp, jednak nie jest on określony. Tymczasem kierowców aut przepisy zobowiązują do zachowania metrowego odstępu podczas wyprzedzania motocykla.
Dlatego jeśli kierowca, który poruszając się w ramach jednego pasa ruchu, nagle zmieni kierunek (np. omijając dziurę w asfalcie) i zderzy się z wyprzedzającym go motocyklistą, ponosi winę za zdarzenie. Nawet jednak gdy motocyklista nie łamie przepisów, powinien pamiętać, że (szczególnie jadąc ze znaczną prędkością) może zostać niezauważony bądź dostrzeżony dopiero w ostatniej chwili przez kierowcę samochodu. Dlatego tak ważne są wzajemne zrozumienie i ostrożność wszystkich uczestników ruchu.
2011-05-03 12:00
O co tu chodzi ?
2011-05-02 23:11
...a ten klucz wsadził mu w tyłek;]
2011-05-02 23:17
2011-05-02 23:20
ostatnio przy operze na przejściu dla pieszych przez ściezkę rowerową wpadł na mnie taki jeden odstawiony w kaski i legginsy czy też inne trykoty i swiatełka wszelakie...skutek ja w siniakach i obolały a ten coś tam wymamrotał i śmignął dalej :(((
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
