- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (212 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (101 opinii)
- 3 Napad na bank czy głupi żart? (87 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (685 opinii)
- 5 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (108 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (195 opinii)
Gdańsk: spalone auto, właściciel z trzema mandatami i zarzutem w sprawie podpalenia
W piątek nad ranem przy ul. Traugutta w Gdańsku spłonął samochód. Kilka godzin później na policję zgłosiła się właścicielka auta i zgłosiła jego kradzież. Jak się okazało, kobieta kryła męża, który sam spalił samochód.
O płonącym aucie policję poinformowali przechodnie. Kiedy funkcjonariusze badali teren i próbowali ustalić właściciela pojazdu, na komisariat zgłosiła się 24-letnia kobieta, do której samochód należał. Stwierdziła, że został on w nocy skradziony z ul. Malczewskiego.
- Kobieta jednak wyraźnie plątała się w zeznaniach, przedstawiała różne wersje wypadków, policjanci postanowili więc przesłuchać także jej 27-letniego męża - mówi podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Mężczyzna również zachowywał się bardzo nerwowo i "kluczył" w rozmowie z policjantami. W końcu przyznał się do spalenia samochodu. Wedle wersji, którą przedstawił policjantom, jechał nim w nocy i potrącił psa. Bojąc się konsekwencji, najpierw porzucił samochód, a później wrócił i spalił go.
Brzmi dość dziwnie, niemniej jednak policjanci uznali, że mężczyzna, który nie posiada prawa jazdy, przyznał się w tej wersji do prowadzenia samochodu i spalenia go. Ukarali go więc trzema mandatami. Dwa, po 500 zł, dotyczą jazdy bez prawa jazdy i nieostrożnego obchodzenia się z ogniem, trzeci zaś, w wysokości 50 zł, jazdy bez ważnego OC.
Dodatkowo 27-latek i jego żona odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań, za co grozi do trzech lat więzienia. Kobiecie postawiono także zarzut zawiadomienia policji o przestępstwie, którego nie popełniono, za co z kolei grozi do dwóch lat za kratkami.
Opinie (115) 2 zablokowane
-
2012-03-24 07:47
Potrącił w końcu psa czy policjanta
Nic nie kumam.
- 2 1
-
2012-03-24 08:14
Ten pies to pewnie na tylnych łapach
zwykł chadzać. I dziwną mordę miał, taką ludzką.
- 0 0
-
2012-03-24 08:51
hmmm
a dlaczego Kasieńka nie dostała mandatu za złożenie zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było?
- 1 0
-
2012-03-24 08:58
A co z PSEM?
Czy za potracenie psa nic sie temu panu nie nalezy?!
- 0 0
-
2012-03-24 09:02
hahahahaha ale beka
gang Olsena..............rozjechał psa i miał wyrzuty sumienia. hahahahahahah
- 0 0
-
2012-03-24 09:49
ludzie potrafią byc pop.ierdoleni. (1)
- 0 0
-
2012-03-24 13:27
psa
czytaj policjanta :-P
- 0 0
-
2012-03-24 11:35
Czy państwo jest represyjne:
- Za głupotę 1500 zł i do 2 lat
- afera paliwowa, straty państwa od 500 milionów zł. kary: od 5 miesięcy do 6 lat ( o przepadku mienia ani słowa)...- 3 1
-
2012-03-24 12:24
ten kto to napisał: wygrał xD buahahahaha
- 0 0
-
2012-03-24 12:59
debile z traugutta jakich tam wiele
- 2 0
-
2012-03-24 13:26
potrącił psa i się bał konsekwencji!
policzcie ilu macie policjantów, może jednego brakuje!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.