Na 25 lat więzienia i 90 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziny zamordowanego skazał Sąd Okręgowy w Gdańsku Marcina F. za zabójstwo kuriera w Wiślince. - To była zaplanowana zbrodnia, stąd surowość kary - orzekł sąd. Zrabowane pieniądze zabójca wydał na telewizję kablową.
kara dożywotniego więzienia
19%
kara 25 lat więzienia, bez możliwości wcześniejszego wyjścia
4%
każda sprawa jest inna, nie można generalizować
9%
Przypomnijmy,
do zabójstwa doszło 14 lutego 2013 roku. Kurier został zamordowany kilkoma uderzeniami młotka w głowę. Dzień później policjanci ujęli
Marcina F.Czytaj więcej o linii obrony Marcina F. i dowodach zebranych przez prokuraturęTo, że zostanie on skazany, było przesądzone od samego początku procesu, gdyż przed sądem przyznał się do popełnienia zbrodni (wcześniej, podczas śledztwa, zaprzeczał, twierdził, że był tylko świadkiem zabójstwa dokonanego przez znanego mu z widzenia mężczyznę).
Tak naprawdę sąd rozstrzygnąć musiał jedynie, czy - jak chciała tego prokuratura - Marcin F. popełnił zbrodnię z premedytacją, zaplanował ją, a plan zrealizował, aby obrabować kuriera, czy też, jak utrzymywał sam oskarżony i jego obrona - do zabójstwa doszło przypadkiem, w wyniku kłótni o rzekomy dług kuriera względem swojego przyszłego zabójcy.
Ostatecznie sąd przychylił się do wersji prokuratury. Uznał, że to jej wersja odpowiadała prawdzie, podczas gdy "wersja oskarżonego była wyłącznie jego linią obrony".
Sędzia
Joanna Wiśniewska-Kołodziejczyk oceniła, że wbrew wyjaśnieniom oskarżonego, nie znał on wcześniej swojej ofiary. O tym, że planował morderstwo od samego początku świadczą bilingi i zapiski w dzienniku kuriera.
Sąd uznał także, że linia obrony Marcina F. była nielogiczna, a oskarżony zmieniał ją i dostosowywał do kolejnych pojawiających się dowodów.
Marcin F. zabrał zamordowanemu kurierowi 4,8 tys. zł. W sądzie ujawniono, że pierwszą rzeczą, na jaką wydał część pieniędzy, była spłata długu wobec operatora telewizji kablowej.
Wyrok nie jest prawomocny.