Ponad 4 tys. zł wyciągnęli z puszek WOŚP członkowie 6-osobowej rodziny z Gdańska, którzy zapisali się w Sopocie, jako wolontariusze, a w rzeczywistości chcieli zdobyć pieniądze na rodzinny ślub. Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie członków przestępczej rodziny i skierowała do sądu akt oskarżenia.
tak, to by pomogło uniknąć nadużyć i prób oszustwa
76%
nie, nie można odbierać osobom, które były wcześniej karane, możliwości wejścia na dobrą drogę
24%
Pięciu
członków rodziny okradającej puszki zatrzymano w dniu, w którym odbywał się ostatni finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - szósta osoba zarzuty usłyszała już później, podczas trwania śledztwa.
Sygnał o tym, że członkowie rodziny, którzy zapisali się jako wolontariusze w sztabie sopockiej orkiestry, mogą okradać puszki policja otrzymała już po południu w dniu finału WOŚP. Szybko zresztą okazało się, że praktycznie cała rodzina znana jest doskonale gdańskim stróżom prawa, którzy nie raz mieli już do czynienia z poszczególnymi jej członkami, m.in. podczas spraw dotyczących kradzieży.
Do zatrzymania większości podejrzanych doszło po kilku godzinach, gdy przewozili zrabowane wcześniej pieniądze do domu. Policja i prokuratura od początku śledztwa nie chcą ujawniać, w jaki sposób członkowie rodziny wyciągali pieniądze z puszek, głównie dlatego, żeby nie ułatwiać życia osobom, które równie nieuczciwych praktyk chciałyby spróbować przy okazji kolejnych finałów WOŚP.
- W toku postępowania przygotowawczego pięć osób przyznało się do popełnienia zarzuconego im przestępstwa. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Sopocie - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
