2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał 40-letni mężczyzna, który spowodował w poniedziałek wieczorem kolizję na ul. Kartuskiej 
w Gdańsku. Policjanci znaleźli w jego aucie otwarte i wypite do połowy piwo.
tak, korzystam z niego często, żeby nie ryzykować jazdy po alkoholu
14%
tak, ale korzystam z niego naprawdę sporadycznie
10%
nie, choć zamierzam sobie sprawić
17%
nie, nie potrzebuję alkomatu
59%
Policjanci z gdańskiej drogówki patrolowali wieczorem okolicę ul. Kartuskiej, gdy na wysokości ul. Inżynierskiej zauważyli dwa samochody stojące na poboczu. Szybko okazało się, że chwilę wcześniej doszło w tym miejscu do kolizji: 40-letni mieszkaniec powiatu tczewskiego nie dostosował prędkości do warunków na drodze i uderzył swoim autem w jadącego przed nim mercedesa.
Od 40-latka czuć było wyraźnie woń alkoholu, zachowywał się on także w mocno podejrzany sposób, policjanci więc postanowili przebadać go alkomatem. Badanie wykazało, że mężczyzna ma w wydychanym powietrzu aż 2,3 promila alkoholu.
Co więcej, w samochodzie, którym się poruszał, tuż przy skrzyni biegów, policjanci znaleźli otwarte piwo, które było do połowy wypite. Wszystko wskazuje więc na to, że 40-latek nie tylko wsiadł za kierownicę pijany, ale też "umilał" sobie podróż pociągając z butelki.
- Nietrzeźwy sprawca kolizji został zatrzymany, a jego samochód odholowano na parking - mówi Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
