- 1 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (103 opinie)
- 2 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (124 opinie)
- 3 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (116 opinii)
- 4 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (49 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (66 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (136 opinii)
Gdański adwokat i sędzia skazani
Adwokat Piotr P. został skazany na pięć lat więzienia, sędzia Magdalena P. na dwa lata w zawieszeniu na pięć, a prokurator Bogusław J. na 1,5 roku w zawieszeniu na cztery lata. To efekt głośnej sprawy korupcyjnej w gdańskim sądzie z 2005 roku, kiedy zwolnienie z aresztu kosztowało 10 tys. zł.
Od razu okazało się, że kryształową moralnością pochwalić się nie może. Oprócz własnego telefonu używał też komórki zarejestrowanej nie na siebie, a na konkubinę. Gdy Centralne Biuro Śledcze założyło podsłuch, okazało się, że głównym zajęciem mecenasa jest nieformalne załatwianie spraw swoich klientów.
Najwięcej załatwiał przez swoją znajomą, sędzię Magdalenę P., z którą łączył go intymny związek. Sędzia po ujawnieniu skandalu przyznała, że po prostu zakochała się w adwokacie, dlatego też spełniała jego żądania. Nie otrzymywała jednak za to gratyfikacji finansowych. Szczegóły opisaliśmy w artykule S jak skorumpowany sąd.
Trwający od czterech lat proces szajki właśnie zakończył się w Koszalinie. Adwokat Piotr P. został skazany na pięć lat więzienia oraz 18 tys. zł grzywny za płatną protekcję. Udowodniono mu, że przyjął kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pomagająca mu sędzia Magdalena P. z Sądu Rejonowego w Gdańsku została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, a prokurator z Pruszcza Gdańskiego, Bogusław J., na 1,5 roku w zawieszeniu na cztery lata. Trzy inne osoby dostały kary więzienia w zawieszeniu za pomocnictwo w płatnej protekcji. Uniewinniono siedem osób.
- W materiale dowodowym objawił się taki obraz wymiaru sprawiedliwości, jaki był w Sądzie Rejonowym w Gdańsku w IV wydziale karnym, jakiego sąd nie spodziewał się w jakimkolwiek wydziale jakiegokolwiek sądu, który mógłby normalnie funkcjonować - powiedział w Radiu Gdańsk sędzia Przemysław Żmuda.
Wyrok nie jest prawomocny.
Opinie (312) ponad 10 zablokowanych
-
2012-12-31 09:30
kurka kurkie łba nie urwie..
- 11 1
-
2012-12-29 19:34
podać nazwiska !!! (5)
- 24 0
-
2012-12-30 21:23
(1)
Boguś Jankowski były szef prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim
- 10 0
-
2012-12-31 09:17
BRAWO
teraz czas na stoppę i krużę
- 3 0
-
2012-12-30 19:35
płonka pietras (1)
a to trzecie ten boguś ?
- 7 0
-
2012-12-31 09:17
To jak ten boguś ma na drugie
Nie bójcie się podac nazwiska - trzeba wyrwać chwasta
- 5 0
-
2012-12-29 21:29
gdański układ PO
- 13 2
-
2012-12-31 06:54
hmm
wychodzi na to że lepiej być przekupną c**** na stanowisku
niz zapalić sobie blanta :)
mniejszy wyrok;)- 8 0
-
2012-12-29 13:50
ehh ten gdansk i jego mieszkancy :/ (5)
zawsze coś :/
- 87 47
-
2012-12-31 06:48
ehehehe
troll
- 0 0
-
2012-12-30 16:05
mieszańcy nie mieszkańcy :)
- 0 0
-
2012-12-29 15:27
taaa
w pierdziszewie gdzie stoi piec chalup to masz spoluj i cisze ,,, jak w polskim filmie ,,
- 3 6
-
2012-12-29 14:51
tia...... gość leczy jakieś komplesy!!!
- 5 9
-
2012-12-29 14:17
wszyscy jesteśmy TRÓJMIATO
więc sie powstrzymaj z tym komentarzem złosliwy trolu
- 10 13
-
2012-12-29 13:44
Skazać sędziego to jak zgwałcić prostytutkę... (8)
czy coś w tym stylu.
- 229 19
-
2012-12-29 14:08
nie filozofuj (6)
jak można zgwałcić prostytutkę?
- 11 19
-
2012-12-30 08:30
(2)
chyba nikt nie zrozumiał ironii
- 8 0
-
2012-12-30 23:23
Zrozumieli wszyscy... (1)
ale, porównanie nie odpowiednie:)
- 1 0
-
2012-12-30 23:57
'NIE' z przymiotnikami piszemy razem ! NieodPOwiednie....
- 3 0
-
2012-12-29 14:24
(2)
tak jak każdą inną kobietę
- 22 15
-
2012-12-29 17:10
Dokładnie... (1)
Jak nie ma ochoty, albo nie chce za darmo, to gwałt.
Podobnie jest z żoną, a były już takie sprawy. Baba nie chciała, chłop tak, więc zrobił to na siłę. Zgłosiła sprawę i gość odpowiadał za gwałt na żonie... Taki świat.- 12 8
-
2012-12-29 18:22
A
won z taką starą co nie chce się bzykac , żenada nazywać to żoną !!!!
- 20 9
-
2012-12-29 14:01
Albo urodzić się martwym...
- 19 1
-
2012-12-30 23:37
Kruk , krukowi !
Śmieszne wyroki ! Żenada ! Dno ! Nic się nie zmieniło !
- 8 0
-
2012-12-30 22:30
Dziwne wyroki
Paweł M. pseudo BIKER został skazany na 5 lat w procesie Tygrysa, chociaż nie należał do jego szajki i został dołączony do sprawy z polecenia prokuratora z Białego Stoku. Nikt go nie poinformował o terminie wydania wyroku, o zasądzonej karze, żadnego odpisu wyroku, a o karze dowiedział się w ZK, gdzie został umieszczony po zatrzymaniu przez policję. Ale jego nie bronił żaden adwokat. Ciekawe, jakie wyroki zapadną (a może już azpadły) w sprawie innych członków tego gangu. Skąd nagle taka cisza medialna w w tej sprawie?
- 10 0
-
2012-12-30 21:55
media 2008-03-18
Może posiedzieć 10 lat, ale nadal jest sędzią. Oskarżona w aferze w pomorskim wymiarze sprawiedliwości sędzia Magdalena Płonka nadal jest sędzią, chociaż zawieszonym i bez immunitetu. Wczoraj Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecydował, że nie może jej ukarać dyscyplinarnie, np. usuwając z zawodu. Powód? Wniosek o jej ukaranie wpłynął do apelacji... za późno.
- 12 0
-
2012-12-30 21:53
Syn Kaczmarka na studiach dzięki pozycji ojca
Krzysztof Katka, Sławomir Sowula,
Gdańsk 2006-08-28, ostatnia aktualizacja 2006-08-28 08:43:22.0
Syn prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka miał za mało punktów z egzaminu, ale dostał się na Uniwersytet Gdański dzięki pozycji ojca - wynika z odtajnionych właśnie dokumentów uczelni Prokurator opowiedział nam wszystko dopiero teraz, gdy po długim procesie z uczelnią zdobyliśmy listę nazwisk 68 młodych ludzi, którzy w 2004 r. dostali się na wydział prawa UG "z odwołania". "Gazeta" ujawniła wtedy, że co najmniej w kilku przypadkach "odwołanie" oznaczało protekcję. Listy polecające konkretnych kandydatów, których odwołania trzeba uwzględnić, napisali do władz uczelni m.in. prezes sądu okręgowego i dziekan rady adwokackiej. Dzięki ich pismom przyjęto na studia dwójkę dzieci sędziów, córkę prokuratora okręgowego oraz kilkoro pociech z rodzin adwokackich.Nie dostały się osoby, które zdobyły na egzaminie więcej punktów niż synowie i córy prawników.Po naszych publikacjach i interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich poszkodowani zostali przyjęci. Ale cała "lista 68" pozostała tajna. Rektor UG Andrzej Ceynowa, którego córka dostała się na prawo z odwołania rok wcześniej, zasłonił się ustawą o ochronie danych osobowych.Gdańska redakcja "Gazety" wystąpiła do sądu. Po półtora roku, gdy wojewódzki sąd administracyjny kazał uczelni ujawnić listę, uniwersytet odwołał się do NSA. "Gazeta" wygrała i 7 sierpnia br. lista została odtajniona.Potwierdziły się nasze podejrzenia - lista jest pełna dzieci znanych prawników. Najwyżej postawiony wśród ojców to Janusz Kaczmarek - w 2004 r. szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, teraz prokurator krajowy.- Synowi zabrakło dwóch punktów, żeby się dostać w normalnym trybie - przyznał nam w piątek Janusz Kaczmarek.- I tak jak inni prawnicy napisał pan list polecający?- Jak najbardziej wiedziałem, że syn pisze odwołanie, choć jego treści szczegółowo nie znałem. Syn zapytał mnie, czy może napisać, że jestem jego ojcem. Pytał też, czy może umieścić ciocie i wujków. Odparłem, że o mnie, jak i o nich może napisać. Jesienią 2004 r. młody Kaczmarek był już studentem UG, a "Gazeta" (i inne media) informowały o kolejnych odsłonach "afery rekrutacyjnej". Wtedy prokurator doradził synowi, by po pierwszym roku "schował się" w Toruniu.- To dla jego dobra i komfortu studiowania - przyznaje Kaczmarek. - I była jeszcze jedna przyczyna. Z pewnych materiałów, których ujawnić nie mogę, poznałem treść takiej oto rozmowy. Pewna osoba dzwoni do profesora z Uniwersytetu Gdańskiego i mówi: "Prokurator Kaczmarek się na mnie uwziął, doradź, co robić". A profesor na to: "Nie martw się, jego syn jest u nas na uniwersytecie". Ta rozmowa niby nic nie mówi, ale jednocześnie zawiera poważne treści. To też była przyczyna, dla której syn zmienił uczelnię.W latach 80. młody Janusz Kaczmarek dostał posadę w gdańskiej prokuraturze dzięki swemu ojcu Kazimierzowi. Kaczmarek senior, wtedy pracujący w Baltonie, załatwił prokuratorowi okręgowemu Ryszardowi Zegarowi zachodni specyfik na mrówki faraonki, które rozpleniły się w bloku szefa okręgówki. W zamian Zegar załatwił Kaczmarkowi juniorowi etat.Krzysztof Katka, Sławomir Sowula,
Gdańsk
Gazeta Wyborcza- 20 0
-
2012-12-30 21:43
chyba się nie spietra ów P.
i nadal będzie zakochany w spłonionej P. Życzmy też polskim Bonnie i Clydowi, aby w NR nadal pielęgnowali swoja romantyczną miłość! Może jakiś film powstanie o tej miłej parze? I tu mamy sąd b. prezesa Milewskiego?
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.