- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (36 opinii)
- 2 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (46 opinii)
- 3 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (126 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (347 opinii)
- 5 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (83 opinie)
- 6 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (23 opinie)
Złodziej wpadł, bo zostawił ślad buta
Nawet do 10 lat pozbawienia wolności grozi sprawcom włamania do pomieszczeń przy ul. Lendziona w Gdańsku . Mężczyźni ukradli elektronarzędzia i telefon komórkowy o łącznej wartości ok. 10 tys. zł. Złodzieje wpadli, bo jeden z nich na miejscu włamania zostawił charakterystyczny ślad buta.
Kradzież zgłoszono policji w sobotę. Mundurowi szybko przyjechali na miejsce zdarzenia i ustalili, że sprawcy weszli do środka budynku, wyważając okno. Technik kryminalistyki na miejscu zabezpieczył m.in. ślady obuwia.
Kilka godzin po zgłoszeniu policjanci zatrzymali trzech mężczyzn - mieszkańców Gdańska - w wieku 24, 27 i 32 lat. Jeden z nich miał na sobie obuwie odpowiadające śladowi zabezpieczonemu na miejscu zdarzenia. Wszyscy trzej zostali zatrzymani do wyjaśnienia sprawy.
Co ciekawe, okazało się, że 27-latek poszukiwany był listem gończym. Jego kompani również byli już wcześniej karani, m.in. za rozbój. Za kradzież z włamaniem grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Opinie (32) 3 zablokowane
-
2010-06-28 21:03
(2)
sofixy
- 1 0
-
2010-06-28 22:18
poka, poka
- 0 0
-
2010-06-29 12:38
Juniorki albo korkotrampki otrzymane w programie "Piłkarska Kadra Czeka"
- 0 0
-
2010-06-29 08:33
(1)
Po za tym cena skradzonych przedmiotów ZAWSZE jest znacznie zawyżana. Tak naprawde to co oni ukradli da sie sprzedać za 1000 - 1200 zł jak ma się kupca. Nie jest to uczciew ze przyjmuje sie wycene od poszkodowanego a nie cenę rnkową.
- 3 2
-
2010-07-01 03:11
NIE ZAWSZE
cena rynkowa to nie to samo co cena "gorącego" towaru na pchlim targu. Poza tym podejrzewam, że w wycenie skradzionych rzeczy pomogły faktury lub dowodu zakupu - nie sądzę by oparto ją jedynie na wyimaginowanej kalkulacji poszkodowanego. Co się zaś tyczy ewentualnej "uczciwości" to myślę, że bardziej nieuczciwie jest obliczać straty po cenie zbytu takowych fantów aniżeli na podstawie cen sklepowych!
Dajmy na to, ze skradziono mi rower, za który zapłaciłem 1000zł - wysokość mojej straty to równe 1000zł! a to, że ktoś go sprzeda za 200zł to mnie nie obchodzi! Liczy się przecież moja strata a nie czyjś domniemany zysk!!- 0 0
-
2010-06-29 09:07
policeeee poznali bo mal jedyna pare trampek pol sport jakie sie zachowaly na wybrzezu
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.