W Gdyni 31-letni mężczyzna zginął podczas czyszczenia maszyny do rozdrabiania plastikowych butelek, która niespodziewanie sama się uruchomiła.
W czwartek około godziny 14 w prywatnej firmie działającej na terenach postoczniowych w Gdyni doszło do tragicznego wypadku.
- Podczas prac polegających na czyszczeniu maszyny do rozdrabniania plastikowych elementów, z niewyjaśnionej przyczyny doszło do jej uruchomienia. Mężczyzna wykonujący prace wpadł do maszyny i zginął na miejscu - wyjaśnia Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.Na miejscu z udziałem biegłego i medyków były wykonywane czynności badające okoliczności tego zdarzenia. Dzisiaj została przeprowadzona sekcja zwłok 31-latka.
- Przy oględzinach był też inspektor BHP, bo istnieje prawdopodobieństwo, że mogło dojść do nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa pracy. Maszyna na pewno nie powinna się uruchomić podczas czyszczenia - wyjaśnia Paszkiewicz.Będzie to jeszcze szczegółowo wyjaśniane przez śledczych. Zabezpieczono również monitoring, jest też świadek tego zdarzenia.