Podwójną głupotą wykazał się 36-latek z Sopotu, który najpierw szarżował swoim porsche po Gdyni powodując kilka kolizji, a następnie zgłosił się na policję informując, że auto zostało mu wcześniej skradzione.
O
rajdzie kierowcy porsche 911 po Gdyni pisaliśmy w czwartek wieczorem. Prowadzący nim najpierw łamał przepisy ruchu drogowego w Chwaszczynie, potem spowodował dwie kolizje na obwodnicy, a na koniec uciekał przed ścigającym go radiowozem ulicami Dąbrowy. Podczas pościgu radiowóz wpadł w poślizg i zderzył się z innym autem - kierowca policyjnego wozu trafił do szpitala z podejrzeniem urazu nóg.
oczywiście, to moje marzenie
24%
tak, ale tylko jako drugie, lub trzecie auto, ponieważ jest niepraktyczny
39%
posiadać - nie, ale poprowadzić - tak
15%
ani posiadać, ani jeździć - sportowe marki mnie nie pociągają
22%
Gdyńscy policjanci znaleźli porzucone porsche przy ul.
ul. Sezamowej 
, jednak mimo użycia psów gończych, trop po kierowcy się urwał.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Właściciel porsche zgłosił się w piątek przed południem na policję w Sopocie z informacją, że jego auto zostało skradzione.
- Funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie, ale niemal od początku podejrzewali, że to właśnie ten mężczyzna, 36-latek mieszkający w Sopocie, może odpowiadać za wydarzenia z czwartkowego popołudnia - informuje starszy sierżant
Karina Kamińska, rzecznik policji w Sopocie.
W toku postępowania policjanci zebrali dowody, który potwierdzały tę tezę. Ich podejrzenia potwierdziła m.in. analiza zapisu kamer monitoringu na miejscu zdarzenia oraz zeznania świadków.
Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzuty poinformowania o niepopełnionym przestępstwie oraz składania fałszywych zeznań. Sprawę związaną z wykroczeniami w ruchu drogowym prowadzą policjanci z Gdyni, dlatego za czwartkowy rajd zarzuty postawi mu tamtejsza prokuratura. Prawdopodobnie będzie ich kilka: co najmniej spowodowanie kolizji oraz jazda bez uprawnień, bo kierowcy porsche wcześniej zabrano prawo jazdy. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
