- 1 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (90 opinii)
- 2 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (41 opinii)
- 3 Remont przed budową Drogi Zielonej (146 opinii)
- 4 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (224 opinie)
- 5 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (295 opinii)
- 6 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (360 opinii)
Zakończył się proces rodziców zastępczych, którzy pobili na śmierć dwójkę dzieci
Przed gdańskim sądem zakończył się proces rodziców zastępczych z Pucka - 33-letniej Anny Cz. i 40-letniego Wiesława Cz. - oskarżonych o spowodowanie śmierci dwojga dzieci, które przebywały pod ich opieką.
Jednak we wrześniu tego samego roku w tej samej rodzinie zmarła 5-letnia siostra Kacpra - Klaudia. Małżeństwo Cz. utrzymywało, że dziewczynka także zmarła w wyniku wypadku. Po otrzymaniu wyników sekcji zwłok 5-latki, w których jednoznacznie jako przyczynę śmierci wskazano pobicie, śledczy zdecydowali o zatrzymaniu małżeństwa.
Proces w tej sprawie rozpoczął się przed gdańskim sądem w kwietniu ubiegłego roku. Zakończył się w piątek - oskarżenie i obrona zaprezentowały swoje mowy końcowe.
Według prokuratury głównym prowodyrem zajść, które zakończyły się śmiercią dwójki dzieci była Anna Cz. - oskarżenie zarzuca jej pobicie ze skutkiem śmiertelnym małego Kacpra, znęcanie się nad dziećmi (zarówno dwójką swoich biologicznych dzieci, jak i nad piątką maluchów, które trafiły do rodziny zastępczej) oraz zabójstwo (z zamiarem ewentualnym) małej Klaudii i domaga się dla niej kary 25 lat więzienia.
Dla jej męża prokurator zażądał z kolei kary 13 lat więzienia za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym oraz znęcanie się nad dziećmi. Sam Wiesław Cz. początkowo - kiedy już został zatrzymany przez policję - przyznał się do uderzenia Kacpra, złożył także dokładne wyjaśnienia, w których opisał, co się stało. Podtrzymał to stanowisko podczas posiedzenia aresztowego, ale później, już podczas procesu, odwołał wszystko i złożył nowe wyjaśnienia, w których całą winą obarczył swoją żonę.
Prokuratura nie dała wiary jego słowom, chociaż - także na podstawie zeznań dzieci, w tym biologicznej córki Cz. - uznała, że to faktycznie nie on, a Anna Cz. była stroną "aktywną" w znęcaniu się nad rodziną. To zresztą ona wpadła na pomysł założenia rodziny zastępczej. Zdaniem oskarżenia, był on podyktowany tylko i wyłącznie chęcią zysku (kobieta pracowała jako kasjerka w jednym z dyskontów, jej mąż był robotnikiem budowlanym, ich zarobki były mniejsze niż ich oczekiwania).
Wstrząsające były ustalenia biegłych dotyczące przyczyn śmierci dzieci. W obu wypadkach zgon następował w wyniku uszkodzenia organów wewnętrznych, które, jak stwierdził prokurator, były dosłownie rozrywane. 5-letnia Klaudia była prawdopodobnie kopana przez swoją przybraną matkę w plecy, gdy leżała na twardej posadzce.
- W polskim prawie bicie dzieci jest zakazane, nie można dać nawet dziecku klapsa, a w tym wypadku nie były to żadne klapsy. Dzieci były bite, uderzane pasem, rurą od odkurzacza czy kijem, były nawet przypalane zapalniczką - stwierdził prokurator Piotr Styczewski.
Dodał, że Anna Cz. została oskarżona o zabójstwo, gdyż - po śmierci Kacpra - musiała wiedzieć, jakie mogą być skutki tak brutalnego bicia dziecka, a mimo to potraktowała w ten sposób małą Klaudię.
Obrońca kobiety domaga się... jej uniewinnienia. Jego argumentacja jest taka, ze owszem, biła ona dzieci, ale nie może być skazana za zabójstwo, więc powinna zostać uniewinniona. Z kolei obrońca jej męża poprosił sąd o łagodną karę dla swojego klienta, który - jego zdaniem - winny jest tylko znęcania się nad dziećmi, nie zaś pobicia.
- Chciałem tylko powiedzieć, że bardzo żałuję tego, co się stało - powiedział pod sam koniec rozprawy Wiesław Cz.
Anna Cz. z kolei rozpłakała się i stwierdziła, że "nie chciała śmierci dzieci, nie godziła się z nią i bardzo jej ich brakuje".
Wyrok w tej sprawie sąd wyda w przyszłym tygodniu.
Opinie (135) 4 zablokowane
-
2014-08-31 07:50
rodziny zastępcze (1)
ja jestem ciekawa na jakiej podstawie ktoś zostaje rodziną zastępczą, czy ktoś robi im jakieś testy?
- 0 0
-
2014-08-31 17:17
tak
takie same debile jak ta "rodzina" zastępcza.
- 0 1
-
2014-08-31 08:45
Na szafot
A tą metę w Pucku spalić !
- 0 1
-
2014-08-31 11:26
To ni żadne pobicie ze skutkim śmiertelnym
a zabójstwo ze szczególnym okruciństwem i tak powinny być traktowane sprawy tego typu.
- 3 0
-
2014-08-31 14:35
wyrok
Zatłukłbym jak kanalię bez skrupułów !!! Nawet te 25 lat to nic w porównaniu z tym co zrobili ci pseudo rodzice.
- 0 0
-
2014-08-31 16:51
Jak to mozliwe,
żeby oddać osierocone maleńkie dzieci i nie wiedzieć co się z nimi dzieje? To się nazywa opieka państwa???Urzędy odpowiedzialne za te morderstwa powinny być sądzone w taki sam sposób jak ci zwyrodnialcy. Wszyscy się zaopiekowali, kuźwa mać, a dzieci w mękach umierały. Bandytyzm i psychopatia. Głupie c ..py , a nie urzędniczki, do więzienia za współudział !!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 1 0
-
2014-08-31 22:10
KAŻDE uderzenie, zwłaszcza dziecka jest ZAWSZE usiłowaniem zabójstwa. W tym przypadku
skutecznym dwukrotnie. Jedyny możliwy wyrok d\to dożywotnie więzienie. Tylko taki wyrok może zapaść wtedy gdy prokurator i sąd są normalnymi ludźmi a nie sadystami współczującymi zbrodniarzom.
- 0 0
-
2014-08-31 23:45
Zadziwiające KTO z urzędasów przyznał im te dzieci????
- 0 0
-
2014-08-31 23:47
Urzędnicy współwinni. Wiadomo ta para jest nienormalna i patologiczna, ale ktoś im dał pod opiekę dzieci, "SIEROTY" mające nadzieję na lepsze życie.Tragedia!!!!
- 0 0
-
2014-08-31 23:54
Dlaczego za żadne przewinienia prawo polskie nie przewiduje przymusowej pracy? To by było rozwiązainie w sprawach np. ludzi do eksmitowania (mogliby odpracować dług czynszu na rzecz miasta), po sprawy trudniejsze
- 0 0
-
2014-12-10 18:56
dziecioboje
ta suke zarąbac poprostu gdyz ona nie ma zadnych skrupolow i powiedziala ze jak by wiedziala ze jej corka bedzie przesluchiwana to by ja tak samo zabila. Zabic ja ukamieniowac
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.