• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabójstwo Kamili: przesłuchano policjantów, którzy znaleźli ciało

Piotr Weltrowski
11 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
W czwartek przed sądem zeznawali głównie policjanci biorący udział w śledztwie. W czwartek przed sądem zeznawali głównie policjanci biorący udział w śledztwie.

Powoli zbliża się do końca proces w sprawie zabójstwa 23-letniej Kamili z Gdańska, o które oskarżony jest 31-letni Grzegorz G., były chłopak dziewczyny. Jako jedni z ostatnich zeznawali w czwartek przed sądem policjanci, którzy szukali jej ciała. Dla obrony była to okazja, aby wytknąć zaniedbania dotyczące śledztwa.



Grzegorz G. z Kamilą poznał się kilka lat temu, w szpitalu. On chorował na białaczkę, ona - jako wolontariuszka - pomagała pacjentom. Po przeszczepie wrócił do zdrowia. Kontynuował też znajomość z dziewczyną. Przez jakiś czas byli parą. Związek się jednak rozpadł.

To właśnie odtrącona miłość miała być - wedle prokuratury - motywem, który skłonił go do uprowadzenia i zabicia 23-latki. Kamila zaginęła 7 listopada 2011 roku. Wyszła z domu, rodzice wiedzieli, że ma się z kimś spotkać, nie było jednak wiadomo z kim. Jej byłego chłopaka zatrzymano kilkadziesiąt godzin później. Od samego początku odmawiał składania wyjaśnień i zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego ze śmiercią dziewczyny.

Prokuratura zaś - niemal przez rok - zbierała dowody. Ustalono, że Grzegorz G. spotkał się feralnego dnia z Kamilą niedaleko jednego ze sklepów na Przymorzu. Na podstawie zapisów z monitoringu ustalono też, że należący do niego samochód jechał dwa razy na trasie między Żukowem a Kościerzyną. Za pierwszym razem były w nim dwie osoby - on i kobieta. Gdy auto wracało z Kościerzyny, jechał w nim tylko kierowca. Poza tym w samochodzie zabezpieczono szereg śladów, w tym także krew należącą do Kamili.

Ślady biologiczne, łączące mężczyznę z zamordowaną znaleziono także na jego butach... i pod jego paznokciami. Obciążają go też zeznania świadków oraz zapisy logowań telefonu komórkowego. Gdzie zginęła Kamila? Tego nie wiadomo, prokuratura sądzi, że w samochodzie swojego byłego chłopaka. Uduszono ją (prawdopodobnie paskiem), a następnie jej ciało ukryto w lesie w powiecie kartuskim, w płytkim grobie, kilkaset metrów od drogi.

To właśnie z miejscem znalezienia zwłok związane były zeznania policjantów, których sąd przesłuchiwał na czwartkowej rozprawie. Jednego z nich wezwano na wniosek obrony. Pytania zadawali mu głównie sam oskarżony i jego adwokat, a dotyczyły one okoliczności znalezienia ciała dziewczyny.

Zdaniem obrony, okoliczności te, a szczególnie to, że w płytkim grobie, w którym leżało ciało Kamili, znaleziono... paragon ze stacji benzynowej, który miał należeć do jednego z policjantów (co ma świadczyć o tym, że na miejscu nie przestrzegano procedur), podważać mogą zebrany materiał dowodowy.

Pytania zadawane przez samego oskarżonego, jak i jego obrońcę, zmierzały właśnie w tym kierunku. Strategia ta na niewiele się jednak zdała, gdyż zeznający policjant niewiele pamiętał.

Przesłuchano także dwóch innych funkcjonariuszy, którzy - dla odmiany - zajmowali się głównie zabezpieczaniem zapisu z kamer monitoringu. Tu także pojawiły się wątpliwości dotyczące czasu rejestracji obrazu, który stał się materiałem dowodowym. Okazało się bowiem, że godziny wskazane na samym nagraniu nie odpowiadały rzeczywistemu czasowi zarejestrowanych na taśmie wydarzeń.

- To była wina osoby instalującej monitoring. Po prostu nie zadbała o to, aby zsynchronizować wskazania zegara z czasem rzeczywistym - zeznał policjant.

Podczas czwartkowego posiedzenia odczytano także zeznania mniej istotnych świadków, których nie było potrzeby wzywać. Sąd wyznaczył też kolejne trzy terminy rozpraw - ostatni z nich w lutym przyszłego roku. Być może wówczas uda się zakończyć postępowanie.

Opinie (75) 7 zablokowanych

  • Świnię (1)

    żywcem do piachu zakopać i transmisję w internecie z tego zrobić!

    • 17 4

    • pejperviu :-) 40 ziko

      • 5 4

  • kolejna kompromitacja policji
    paragon w grobie...
    nic nie pamiętam...
    nagrania z jakieś innego terminu...
    fachowcy jednym słowem

    • 19 13

  • ......gdyż zeznający policjant niewiele pamiętał......

    jak policjanci zeznają i mają zaniki pamięci to nieźle tam jest ktoś umoczony

    • 19 13

  • a ja zawsze się zastanawiam

    jak sypia papuga który wybronił mordercę od pierdla i doprowadził do uniewinnienia?
    czy chichot losu pozwoli by potem taki zwyrodnialec zabił mu kogoś z rodziny?

    • 16 2

  • mysle, ze juz czas oglosic wszem i wobec o niepoczytalnosci podejrzanego

    poza tym, widac ze linia oskarzenia sie powoli rozpada, tu godziny nie takie jak trzeba, tam jakis paragon. niedbalstwo wszedzie i potem takie skutki...

    • 6 3

  • zgon

    Urwać głowe i gotowe !!!!

    • 6 1

  • wszystkie dowody swiadcza o tym ze sprawca morderstwa jest Grzegorz G. byly chlopak zamordowanej dziewczyny (1)

    Z czystym sumieniem mozecie mu dac najwyzszy wymiar kary dozywocie!

    • 9 2

    • uzasadnienie

      To jest psychopata,ktory chcial postawic na swoim.Nawet w obliczu tego ze dowody sa w samym samochodzie,pod paznokciami ofiary i ze kamery zarejestrowaly ze wywiozl dziewczyne i jej nie odwiozl...to trzeba byc bezczelnym kretynem zeby zaprzeczac ze sie spotkal,a potem twierdzic ze to krew z nosa.
      To jego naskorek sam wskoczyl zamordowanej pod pazokcie!
      Powinien dostac zaostrzony wymiar kary za to ze sie nie przyznaje,wobec tak przygniatajcych dowodow zbrodni ktorej dokonal.
      Co wiecej on wierzy w swoje klamstwa ,powtarzal je juz setki razy wiec uwierzyl ze to nie on zamordowal.
      Nie mam zadnego wspolczucia dla takiej kanalii.

      • 11 2

  • pierd..adwokaci

    co oni mają za sumienie,albo inaczej dla kasy robią wszystko, dlaczego taki gośc z sumieniem broni mordercę...szok, ja sam bym go osobiście wbił na pal

    • 6 2

  • Akurat w tym przypadku sprawa oczywista - są dowody MATERIALNE !!! I tylko żalować, że

    nie ma kary śmierci przez wbicie na pal, poćwiartowanie lub coś równie okrutnego... Jeśli już nie ma kary śmierci, to wbrew temu co napisałem poprzednio uważam to za zasadne, to kara dożywotniego więzienia powinna być wykonywana w ten sposób, aby winnego wypuszczać po osiągnięciu np. 75 roku życia, ale bez ŻADNEGO socjalu i to w środku puszczy, najlepiej w styczniu...... Jak miałby szczęście to dzięki ekologom stałby się pokarmem dla wilków....

    • 5 1

  • sady sa za pobłażliwe ..isprawy trwaja zbyt dlugo !!!

    w sadzie w Gdansku sprawy rozwodowe z wykazaniem winy trwaja po 4-5 lat-- to koszmar i znecanie sie nad ludzmi !!!!! a szczegolnie nad matkami i ich dziećmi !!!!

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane