• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyłudzili niemal 7 milionów euro

Rafał Borowski
18 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Międzynarodowa grupa ogłaszała się w... Internecie. W ogólnodostępnych ogłoszeniach pisano o "łatwych i szybkich pieniądzach." Międzynarodowa grupa ogłaszała się w... Internecie. W ogólnodostępnych ogłoszeniach pisano o "łatwych i szybkich pieniądzach."

Za proceder odpowiadało dwóch Polaków: malarz-tapeciarz i informatyk oraz Francuz, również informatyk. W ciągu zaledwie jednego roku, tych trzech cyberprzestępców wyłudziło ok. 7 milionów euro w kilku państwach Europy. Śledczym, w tym funkcjonariuszom gdańskiego CBŚP, udało się odzyskać niemal całość tej kwoty. Zatrzymanym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.



Czy padłeś kiedyś ofiarą cyberprzestępców?

Gdańskie CBŚP rozbiło grupę przestępczą zajmującą się cyberoszustwami. Grupa składała się z trzech osób - dwóch obywateli Polski oraz obywatela Francji - i działała na terenie Europy Zachodniej. Z ustaleń śledztwa wynika, że przestępcy rozpoczęli działalność w czerwcu 2015 roku i wyłudzili łącznie niemal 7 mln euro.

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Pomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku.

- Oszustwa polegały na wyłudzaniu pieniędzy od osób fizycznych i od podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, metodą na tzw. CEO FRAUD (Chief Executive Oficer Fraud), znaną też, jako BEC FRAUD (Business Email Compromise Fraud). Działalność cyberprzestępców polegała na podszywaniu się pod dyrektora lub inną osobę faktycznie istniejącą w pokrzywdzonej organizacji, a następnie nakłanianiu wytypowanych osób do niekorzystnego rozporządzenia ich majątkiem, najczęściej poprzez kierowanie przelewów pieniężnych na wskazane przez przestępców rachunki - wyjaśnia Mariusz Marciniak, prokurator do kontaktu z mediami z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku.
Niewielka, ale niezwykle skuteczna grupa

Śledczy podkreślają, że niewielka grupa była świetnie zorganizowana. Każdy jej członek miał ściśle określoną rolę. Przestępcy działali z niebywałą skutecznością, którą zapewniało im profesjonalne rozpoznanie procedur obowiązujących w pokrzywdzonych firmach oraz rzadko spotykane umiejętności hakerskie.

- Następnym etapem działalności było tzw. "pranie pieniędzy", czyli przekazywanie środków na inne konta bankowe, prowadzone w jednym z dużych państw azjatyckich, w celu ukrycia ich przestępczego pochodzenia - kontynuuje Marciniak.
Malarz-tapeciarz dołącza do informatyków

Założycielami grupy było dwóch informatyków - Polak i Francuz - mieszkających na stałe nad Sekwaną. Oszuści zwerbowali do współpracy mieszkańca województwa kujawsko-pomorskiego, z zawodu malarza-tapeciarza, którego zadaniem było odegranie roli tzw. słupa. Świeżo upieczony wspólnik miał za zadanie założenie fikcyjnej firmy oraz niezbędnych do jej funkcjonowania kont bankowych, a następnie przekazanie koordynatorom wszystkich danych do ich obsługi, tj. PIN-u, loginu, hasła dostępu itp.

W jaki sposób doszło do nawiązania współpracy pomiędzy oszustami? Mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego został zwerbowany za pomocą... zamieszczonego w internecie ogłoszenia, w których oferowano "łatwe pieniądze w krótkim czasie".

- 46-letni Polak, z zawodu technik-informatyk, mieszkający na stałe we Francji, przyjechał do Polski w celu pozyskania osoby, tzw. słupa, która po założeniu fikcyjnej działalności gospodarczej, założy firmowe konta bankowe, na tę właśnie fikcyjną firmę. Wszystkie te przedsięwzięcia były realizowane w celu przygotowania infrastruktury gospodarczej i bankowej pod planowane oszustwa oraz "pranie" środków pochodzących z oszustw. Przestępcy posługiwali się kilkoma tożsamościami krajów europejskich oraz wykorzystywali podrobione dokumenty podczas zakładania działalności gospodarczych, rachunków bankowych oraz podróży, co w znacznym stopniu utrudniało czynności wykrywcze - tłumaczy Marciniak.
Przestępcy-lingwiści

Kolejnym etapem było skontaktowanie się drogą telefoniczną lub mailową z pokrzywdzonymi, którymi byli obywatele Francji i Niemiec. Warto wspomnieć, że przestępcy perfekcyjnie posługiwali się ojczystymi językami swoich rozmówców. Tym samym bez najmniejszego problemu podszywali się pod potwierdzone fałszywymi dokumentami tożsamości.

Oszuści składali ofiarom różnego rodzaju propozycje biznesowe, np. inwestowanie pieniędzy w fikcyjne bankowe produkty inwestycyjne, albo - podszywając się pod kontrahentów - pod pozorem rzekomej zapłaty za towary lub usługi, nakłaniali pokrzywdzonych do wykonania przelewów bankowych na wskazane przez nich konta bankowe.

Podszycie się pod przedstawicieli ministerstwa obrony

Kwoty przelewane na konta oszustów wahały się od tysiąca do nawet 5 mln euro, które natychmiast były transferowane na inne konta bankowe, albo wypłacane w gotówce.

- Najbardziej spektakularnym ekscesem grupy było nakłonienie jednego z pokrzywdzonych do wpłaty niemal 5 milionów euro na rzekomy rachunek bankowy Ministerstwa Obrony jednego z państw europejskich, pod pozorem finansowego wsparcia działalności antyterrorystycznej. W rzeczywistości jednak pieniądze trafiły do banku w Polsce, na rachunek zarządzany przez grupę przestępczą - informuje Marciniak.
Seria błyskawicznych zatrzymań

Po szczegółowym rozpoznaniu procederu oraz zebraniu niepodważalnych dowodów, śledczy przystąpili do likwidacji grupy. W pierwszej kolejności funkcjonariusze gdańskiego CBŚP zatrzymali mieszkańca województwa kujawsko‑pomorskiego.

Następnie, przy próbie realizacji kolejnej nieuprawnionej transakcji bankowej, policjanci zatrzymali w Warszawie obywatela Francji. Podczas aresztowania znaleziono u niego wiele podrobionych, francuskich dokumentów. Wreszcie zatrzymano mieszkającego na stałe we Francji drugiego obywatela Polski, który został aresztowany wkrótce po przekroczeniu polskiej granicy.

Zrabowane pieniądze niemal w całości odzyskane

Na szczęście pokrzywdzeni mogą liczyć na odzyskanie wyłudzonych pieniędzy. Pomimo usilnych starań przestępców, śledczym udało się odzyskać niemal całość zrabowanej kwoty.

- Podejrzani zostali tymczasowo aresztowani i stoją pod zarzutami wyłudzenia łącznie 6 942 050, 88 euro. Jednak wskutek zdecydowanych działań prokuratora Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku oraz funkcjonariuszy Zarządu CBŚP w Gdańsku, na różnych rachunkach bankowych zabezpieczono łącznie 6 859 823, 97 euro - dodaje Marciniak.
Wszystkim zatrzymanym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 15 lat, grzywna oraz konieczność zwrotu pokrzywdzonym bezprawnie osiągniętych korzyści majątkowych. Prokuratura nie wyklucza, że w najbliższym czasie dojdzie do kolejnych aresztowań.

Miejsca

Opinie (71) 7 zablokowanych

  • widziałem dzisiaj chłopca o imieniu Denis (1)

    to jakaś nowa odmiana brajanka?

    • 10 7

    • a ty co ? "elyta" ? że swojego imienia się wstydzisz ?

      • 5 3

  • Spać mi się chce, jakiś leniwy dzień dziś, (1)

    a wy, jak forma ?.

    • 12 3

    • a dziekuję,

      mam się dobrze. Pogoda nienajgorsza.

      • 4 0

  • W takich artykułach z reguły jest zawarta

    tylko część prawdy.

    • 10 1

  • za mało im było. wincyj migrantów! (2)

    wiecie, że wg wyborczej, za ostatni zamach odpowiada ciężarówka? takie małe offtop...

    • 6 3

    • albo ty głupi jesteś, albo niespełna rozumu....

      • 1 3

    • a co nie miala przegladu?

      czy nie zapłacili podatku od wzbogacania sie jak ja kupowali? eee wiem napewno nie mieli OC

      • 5 0

  • Przelać 5 mln EURO bez weryfikacji

    to czysta głupota. Pewnie sami oszuści byli w szoku, że trafił się aż taki naiwniak. Jedyne wytłumaczenie jest takie, że dla tej osoby te 5 baniek, to jak dla przeciętnego człowieka 5 zł. Przy czym np. ja - dla zasady - nie przelewam nawet tych 5 zł jeśli nie mam pewności co do okoliczności ich zbierania.

    • 8 2

  • Bez sensu

    Skoro byli tak dobrze przygotowani to powinno pozwolic zatrzymac in choc polowe gotowki. Tyle pracy w to wlozyli.

    • 8 0

  • batonik (1)

    Za kradzież batonika w sklepie jest kara 2 lata w zawieszeniu. A za 7 milionów ledwie pół roku. To się nazywa sprawiedliwość!

    • 9 3

    • to jest mit

      powtarzany przez idiotów do bólu

      • 1 1

  • gdańsk i wszystko jasne! Sami mordercy i oszuści.

    • 1 9

  • Wyjątkowo inteligenti przestępcy

    Obmyślić skomplikowany i skuteczny system wyłudzeń, a nie pomyśleć, jak zabezpieczyć ukradzione środki na przyszłość...

    No chyba, że zabezpieczyli, a te 7 milionów to tylko dla zmyłki :D

    • 12 1

  • hmm

    Każdy orze jak może więc napewno każdy znas ma jakiś grzeszek na sumieniu chodź by podobny

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane