- 1 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (121 opinii)
- 2 Mężczyzna spadł z klifu w Orłowie (174 opinie)
- 3 Nocna akcja SAR na Bałtyku (32 opinie)
- 4 Podejrzany o zabójstwo żony zatrzymany (172 opinie)
- 5 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (126 opinii)
- 6 Gedania, Danziger Hof - problemy do rozwiązania (183 opinie)
U jak ucieczka, czyli brawurowa akcja Juranda w więzieniu
Dzięki grypsowi przemyconemu za więzienny mur Jurandowi N. udało się zaplanować najbardziej spektakularną ucieczkę z więzienia w Wejherowie. Podciął sobie żyły, bo wiedział, że do szpitala pojedzie bez specjalnego konwoju, a tam już czekali kumple. Tak zaczęła się jedna z najbardziej znanych ucieczek w dziejach polskiego więziennictwa.
Jurand N. dziś ma 40 lat. Swoim bandyckim życiorysem mógłby obdzielić kilku oprychów. Już w latach 90. praktycznie nie było śledztwa dotyczącego zorganizowanej przestępczości, w którym nie pojawiałby się Jurand. Choć w latach osiemdziesiątych zaczynał jako pospolity złodziej samochodów, to zasłynął ze spektakularnej ucieczki z wejherowskiego aresztu.
- To bezwzględny bandyta, ale jak z nim się prywatnie rozmawia, to sprawia wrażenie miłego człowieka - mówi jeden z trójmiejskich adwokatów. - Choć trzeba przyznać, że prokuratorzy osobiście się go bali, bo nie raz wygrażał, że jednego, czy drugiego po prostu odpali. Taki już był Jurand.
Sławę w bandyckim półświatku przyniosły Jurandowi N. brawurowe ucieczki. Pierwsza miała miejsce już w 1992 r. N. wówczas miał 23 lata i pracował dla gangów samochodowych podlegających pod "Nikosia". Wracał wtedy kradzionym mitsubishi pajero z Niemiec. Na niewiele zdały się szlabany i funkcjonariusze na przejściu granicznym w Kołbaskowie. N. staranował autem szlaban i pojechał w Polskę. Mimo pościgu nie udało go wówczas zatrzymać. Policja ujęła go dopiero kilka dni później w Gdyni.
Mówi znajomy Juranda: - Niemcy ścigali go przez kilka landów i nie złapali. Jurand był poszukiwany za napady rabunkowe i kradzieże luksusowych samochodów. Za zachodnią granicą nie miał czego szukać, więc musiał wracać do Polski.
Po zatrzymaniu w Gdyni, Juranda przewieziono do aresztu w Wejherowie. Niespełna miesiąc po aresztowaniu młody wówczas przestępca podciął sobie żyły. Oddziałowy więzienia od razu wezwał lekarza, który natychmiast próbował zatamować krwotok. Medyk był jednak bezradny.
- Natychmiast trzeba go zawieźć na specjalistyczny oddział chirurgiczny - zdecydował lekarz. Nie podejrzewał, że podcięte żyły i wyjazd do szpitala, to tylko część planu Juranda N., który dogadał się ze swoimi kumplami za więziennym murem. Władze więzienia nie były przygotowane, na taki obrót wypadków - Jurand N. miał niespełna 23 lata i nie był przetrzymywany, jako szczególnie niebezpieczny przestępca. Po więźnia przyjechała więc zwykła karetka. Dodatkowo mieli go pilnować tylko dwaj strażnicy, z których tylko jeden był uzbrojony. Już po zszyciu ran na rękach wypadki zaczęły toczyć się błyskawicznie.
Jurand wyszedł z sali zabiegowej i symulował omdlenie. Strażnicy posadzili go na wózku inwalidzkim. W tym momencie nieznany mężczyzna przyłożył strażnikowi pistolet do skroni, ale ten uciekł i zaczął strzelać. Trzej kompani Juranda ostrzelali strażników, którzy ciężko ranni padli na ziemię. Jurand nagle ozdrowiał i z kajdankami na nogach skoczył do czekającego w pobliżu mercedesa, który odjechał z piskiem opon. Jeszcze przez kilkanaście sekund większość świadków stała zszokowana brawurową akcją odbicia Juranda z wejherowskiego szpitala. Strażnicy jeszcze przez kilka miesięcy leczyli rany po postrzałach, a w tym czasie policja wyłapała wszystkich uczestników odbicia Juranda.
Do kolekcji brakowało jedynie głównego podejrzanego. N. zapadł się pod ziemię. Dopiero późną jesienią 1992 r. policyjni konfidenci donieśli o Jurandzie. Bandyta ukrywał się we Wrocławiu. Tym razem policja wiedziała, że ma do czynienia z groźnym przestępcą. Pod willę, gdzie ukrywał się Jurand, podjechało cywilnymi samochodami kilkunastu świetnie uzbrojonych policyjnych komandosów. Bandyta był całkowicie zaskoczony. Prócz niego funkcjonariusze zatrzymalu trzy prostytutki, Rosjanina i Niemca.
Dopiero wtedy okazało się, że Jurand ukrywał się we wrocławskiej willi od marcowej ucieczki. W gangsterskiej melinie policjanci odkryli strzelby, karabiny, granaty, mundury wojskowe, skradzione tablice rejestracyjne i lewe dokumenty. Pod domem, w którym ukrywał się Jurand stało kilka skradzionych samochodów.
Już w 1995 roku N. otrzymał wyrok ośmiu lat więzienia. Służby więzienne wiedziały, że z nim nie ma żartów i trafił na oddział dla szczególnie niebezpiecznych przestępców w Sztumie. Choć dzięki wypadkowi i zwolnieniom lekarskim mógł szybciej wyjść na zwolnienie w odbywaniu kary, na wolności długo miejsca nie zagrzał. W 2000 r. ponownie zatrzymuje go policja. Tym razem, za udział w gangu kajdankowym. Jurand N. ma na koncie kilkanaście napadów z bronią w ręku. Proces tej bandy nadal trwa przed gdańskim sądem.
Ucieczka Juranda była najsłynniejszą tego typu akcją, która wydarzyła się w lokalnych kryminałach. Zdarzały się również mniej spektakularne, jak np. ucieczka złodzieja o pseudonimie "Porszawka" z aresztu przy ul. Kurkowej. Ten wykorzystał sposób, który jeszcze w latach osiemdziesiątych opatentował Nikodem Skotarczak "Nikoś". Podczas odwiedzin brata w areszcie podmienił się rolami. "Porszawka" w 1990 r. zamienił ubranie z bratem i wyszedł bramą z gdańskiego aresztu. Jednak jego ucieczka, nigdy nie okryła się taką sławą, jak wyczyny "Nikosia", czy Juranda N.
Opinie (42) ponad 10 zablokowanych
-
2011-01-01 10:51
(1)
Można ?
Można !- 47 2
-
2011-01-01 11:05
To Jurand! Ze... Spychowa!
- Kto ci to uczyni?
- Krzyżacy!- 11 3
-
2011-01-01 11:09
Znałem go osobiście. (9)
Wspolnie spedziliśmy nawet pewne wakacje w latach osiemdziesiątych. Dobry był z niego kumpel.
- 21 36
-
2011-01-01 16:45
w kolumbii byliscie? (8)
- 5 0
-
2011-01-01 16:51
Nie. W Krynicy Morskiej i pod namiotem. (7)
Serio:-) Mieliśmy wtedy po szesnaście, czy siedemnaście lat.
- 10 2
-
2011-01-01 16:59
ale jaja (6)
- 3 1
-
2011-01-01 17:00
A co? Myślałeś (5)
- 2 1
-
2011-01-01 17:01
że nawet bandzior z pierwszych stron gazet nie miał dzieciństwa? (4)
Cóś mi się kliknęło wcześniej, więc kończę teraz.
- 7 1
-
2011-01-01 17:03
i co fajne wakacje byly? (3)
- 3 2
-
2011-01-01 17:12
Fajne. Jak każde, kiedy człowiek był gibki, żwawy, radosny i (2)
duuuużo młodszy. Kiedy skończysz podstawówkę, resztę szkół i dobrniesz do mojego wieku, też będziesz tak to odczuwał. Gwarantuję:-)
- 10 2
-
2011-01-01 17:19
wydaje mi sie ze ty jeszcze nie skończyłeś gimnazjum..hehe (1)
ale fantazje masz wiec w przyszłości-wez sie za pisanie książek o tematyce science fiction ;-)
- 5 7
-
2011-01-01 17:26
To do mnie?
Wierz albo i nie. Mam to w nosie. Pytałeś, więc odpowiedziałem.
- 6 2
-
2011-01-01 11:55
znowusz siedzi a pozostały tylko wspomnienia
- 23 0
-
2011-01-01 12:31
kulka i spokój
- 33 15
-
2011-01-01 12:49
brawo trojmiasto (4)
przy ul. Kurkowej nie ma więzienia tylko areszt a to róznica
- 24 6
-
2011-01-01 12:59
po...bało ci sie w bani czy o co ci chodzi?... (3)
- 0 9
-
2011-01-01 13:10
po...bało (1)
to sie tobie
- 8 1
-
2011-01-01 14:56
ale zablysles hehe
- 0 2
-
2011-01-01 16:25
na trzecim jest pp czyli praca
caly parter tez karny
- 4 1
-
2011-01-01 12:58
KONFIDENCI SZYBKO DO PISANIA!!!!!!!!!!!!!!!
CO WIECIE NA TEMAT PANA J. ... KOLEJNE WYPUSZCZENIE.....HAHA...ALBO 2W1 CZYLI ARTYKULIK I MAŁE WYPUSZCZENIE(a moze ktos cos napisze)
- 6 2
-
2011-01-01 13:01
*+"...,którzy..."
"Choć trzeba przyznać, że są prokuratorzy osobiście się go bali"
- 8 1
-
2011-01-01 13:18
piekna opowiesc noworoczna
Szczesliwego Nowego Roku !!!
- 20 1
-
2011-01-02 05:39
HAHAHHAHAHA
JURAND. gdybym mial tak na imie to wolalbym juz siedziec w tym wiezieniu i sie ludziom na oczy nie pokazywac :D JURAND Z WEJHEROWA.
- 21 8
-
2011-01-02 17:40
Dziękujemy!! (1)
dajcie spokój z tymi III ligowymi opowiastkami z czasów kiedy mafią była policja a nasz nikos zachar i reszta tych niewyksztalconych debili dzialała bezkarnie bo byli konfidentami .......
- 18 8
-
2011-01-03 14:58
Kochany bolku !!!charakterystyczna ksywka ha ha z tego co mi wiadomo to człowiek o takim pseudonimie donosił "sb" konfidenci- a może masz skryte marzenia aby Ciebie tak nazywano he he . Niewykształcone debile a skąd masz takie info że nie wykształcone bo mi wiadomo że wręcz przeciwnie bardzo wykształcone .Chłopcze malinowy ogarni się z pisaniem tych śmiesznych opowieści .Pozdrawiam niedowartościowanego łba
- 3 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.