- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (71 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (22 opinie)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (289 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (187 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (48 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (271 opinii)
Śledztwo w sprawie Amber Gold zakończy się w czerwcu
Po dwóch i pół roku kończy się śledztwo w sprawie afery Amber Gold. Łódzka prokuratura, która prowadzi postępowanie, zapowiada, że akt oskarżenia w tej sprawie powinien trafić do sądu do końca czerwca.
- Część osób mieszka za granicą, na koniec zostawiliśmy też tych pokrzywdzonych, którym ostatecznie udało się odzyskać pieniądze. Planujemy zakończyć wszystkie czynności procesowe wiosną, najpóźniej do końca czerwca - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Czytaj więcej o aferze Amber Gold
Amber Gold było firmą prowadzoną przez Marcina P. oraz jego żonę Katarzynę. Spółka miała inwestować powierzone jej pieniądze w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 do 2012 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
W 2010 roku działalnością firmy zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego, która stwierdziła, że spółka prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń. Skończyło się zawiadomieniem złożonym do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Gdańscy prokuratorzy odmówili jednak wszczęcia śledztwa.
KNF odwołała się od tej decyzji, a sąd nakazał prokuraturze ponowne przyjrzenie się sprawie. Tak też się stało, jednak i tym razem bez większych efektów, gdyż śledztwo umorzono. Od tej decyzji KNF również się odwołała, a sąd znowu przyznał jej rację.
Ostatecznie śledztwo trafiło najpierw do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zdecydowała się postawić zarzuty Marcinowi P., a później, decyzją Prokuratora Generalnego, do prokuratury z Łodzi, która postępowanie prowadzi do dziś.
W chwili obecnej na Marcinie P. ciąży 25 zarzutów, a na Katarzynie P. - 17. Dotyczą one m.in. doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem 18620 osób. Chodzi o łączną kwotę 851 mln zł. Szefowie spółki są podejrzani także o prowadzenie działalności bez zezwolenia, poświadczenie nieprawdy, naruszenie ustawy o rachunkowości i kodeksu spółek handlowych. Zarówno Marcin P., jak i jego żona nie przyznają się do zarzucanych im czynów i odmawiają składania wyjaśnień.
- Katarzyna P. zakończyła już zaznajamianie się z aktami sprawy. Marcin P. wciąż zaznajamia się z nimi, składa też wnioski, na które prokuratura odpowiada - dodaje Kopania.
Opinie (192) 2 zablokowane
-
2015-03-24 20:03
donek co, co z twoim synem no?
- 1 0
-
2015-03-24 20:24
w maju wybory czyli w czerwcu uniewinnienie
bronkobus zajedzie po niego
- 3 0
-
2015-03-24 20:51
Jednen trochę odsiedzi i nic nie pisnie,kasa zostanie i wszyscy szczęśliwi będa.
- 1 0
-
2015-03-24 23:38
Ten cały cyrk ze śledztwem , jego przedłużaniem itp. to tylko opium dla ubogich . Forsa i tak się nie znajdzie ...
- 1 0
-
2015-03-25 10:43
I co z tego?
Nawet jak zostanie skazany na te ile kilka czy kilkanaście lat to potem co? Wyjdzie na wolność i do końca życia będzie żył jak król za skradzione pieniądze.
A porządni ludzie mają pracować do 67 roku życia czyli 45-50 lat a na koniec dostaną emerytuję, która może wystarczy na opłaty.- 1 0
-
2015-03-26 17:25
przed wyborami zamieść pod dywan aby uciszyło
Zbliżają się wybory w maju ,zamiast wcześniej zakończyć, miało być na początku roku zamiast teraz nagłość tą aferę to dopiero po wyborach aby nie-martwić poszkodowanych ,którzy nic niedostaną , To nie oni są wini bo nie było żadnej kontroli tej firmie .
- 0 0
-
2015-03-28 18:59
Marcin co z Twoją starą (1)
Zaszła w ciąze z wychowawcą Fajnie musi sie pumpać
- 0 0
-
2015-04-01 20:05
Zalosny typek z ciebie.
- 0 0
-
2015-05-20 21:56
Amber Gold
851 mln zł to nie 85 złotych czy nawet 851 zł, które by można było schować do kieszeni. Jak w kraju demokratycznym jest to możliwe, że firma prowadząca działalność nie ma pokrycia w dokumentach na powyższą kwotę. To jest jakiś absurd. Myślę sobie, że jakbym ich dostał w swoje ręce to nie ręczę za siebie. Ale co to za kara byłaby dla nich.
I jeszcze jedno. CO się stało z samolotami, rzekomo kupionymi za te pieniądze. Z tego co pamiętam były takie doniesienia prasowe.- 0 0
-
2015-10-02 19:19
zakopane pieniądze
każdy wie że pieniądze w banku są znaczone teraz polezą troche w ziemi a potem trzeba je gdzieś wyprac i znalesc kozła ofiarnego bo ktos musi siedziec
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.