Policjanci zwalczający przestępczość samochodową zatrzymali 10 mężczyzn zamieszanych w kradzież aut w Gdańsku. Kradli głównie auta mało używane i starsze. Wciągali je na lawetę, a następnie - w ustronnym miejscu - cięli je na części. Mogą mieć na swoim koncie nawet 50 kradzieży.
Od kilku miesięcy z parkingów niestrzeżonych i osiedlowych uliczek Gdańska ginęły auta - głównie starsze i mało używane. Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość samochodową. Podejrzewali, że kradzieży dokonuje jedna grupa przestępcza.
-
Przeprowadzone przez funkcjonariuszy działania doprowadziły do zatrzymania 10 mężczyzn zamieszanych w ten proceder. Wśród nich jest 37-letni gdańszczanin i 22-letni mieszkaniec powiatu gdańskiego, którzy tuż po zatrzymaniu usłyszeli zarzuty kradzieży samochodów - mówi podkom.
Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Według policji przestępcy upatrzone wcześniej pojazdy wciągali na lawetę i odjeżdżali. Aby nie wzbudzać podejrzeń podczas ewentualnych kontroli drogowych, złodzieje zawsze mieli przy sobie fikcyjne umowy kupna-sprzedaży takich aut.
-
Po dokonanej kradzieży, sprawcy przewozili samochody na złomowiec należący do jednego z nich. Tam rozkładali auta na części i usuwali wszystkie znaki identyfikacyjne. Podczas pracy nad ta sprawą policjanci ustalili także punkt skupu złomu, który stanowił miejsce zbycia skradzionych elementów - dodaje Michalewska.
Policjanci zabezpieczyli lawetę, która złodzieje posługiwali się podczas kradzieży, elementy trzech skradzionych pojazdów oraz dwa samochody, które miały przerobione numery identyfikacyjne. Zabezpieczono także szereg umów kupna sprzedaży samochodów, dowodów rejestracyjnych i kart pojazdów oraz 35 tys. zł.
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że grupa ukradła co najmniej 50 aut z terenu całego Gdańska, a ich przestępczy proceder trwał od około ośmiu miesięcy. Niemniej jednak sprawa ma charakter rozwojowy, policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań. Za kradzież samochodu grozi do 10 lat więzienia.