• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

G jak gang kajdankowy

krzy
7 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Akta gangu kajdankowego w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Akta gangu kajdankowego w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku.

Kilkadziesiąt napadów rabunkowych i rozbojów, zabójstwo i trzy usiłowania, to tylko część zbrodni, których dopuścił się gang kajdankowy. By wymusić gotówkę, bandyci przypalali ofiary żelazkiem i grozili poderżnięciem gardła rocznemu dziecku. Dwudziestoosobowa banda szalała aż siedem lat.



Policja zatrzymała do kontroli auto, w którym siedziało dwóch mężczyzn. Po chwili stało się jasne, że zatrzymani maczali palce w napadzie na pobliską hurtownię Danlux w Tczewie. W bagażniku zalegały kominiarki, broń i przedmioty skradzione podczas napadu. Jednym z zatrzymanych był Andrzej Ł. Ten czterdziestolatek - wielokrotnie wcześniej karany - miał wiele do stracenia. Kolejny wyrok oznaczałby, że na wolność wyjdzie po pięćdziesiątce. Za więziennymi murami zdecydował się na współpracę z prokuraturą.

Mówi oficer CBŚ: - Sprawdziła się stara zasada, że dla kumpli, z którymi kiedyś dokonywał zuchwałych napadów, stał się największym wrogiem. To jego wyjaśnienia pozwoliły zlikwidować groźną bandę, która przez blisko siedem lat szalała na Pomorzu i innych rejonach Polski. Andrzej Ł. był łącznikiem, który spajał pozostałe ogniwa grupy. Od niego rozpoczęło się wyłapywanie kolejnych członków gangu. Charakterystyczne też były napady. Bandyci zazwyczaj używali kajdanek, by skuć ofiary.

Właśnie z uwagi na te kajdanki, policjanci ochrzcili gang mianem kajdankowego. Scenariusz rabunków też był zazwyczaj podobny: przestępcy wybierali hurtownię, bank czy firmę w małym miasteczku lub na obrzeżach miasta. Obserwowali potencjalne ofiary i uderzali najczęściej w nocy, kiedy firmy pilnował jedynie dozorca. Nie przebierali w środkach. Bili ofiarę i skuwali kajdankami. Potem rabowali towar i gotówkę. Nie gardzili niczym, zdarzało się na przykład, że zabierali nawet czajniki bezprzewodowe czy ubrania robocze. Łącznie w bandzie działało 20 bandytów.

Kim byli przestępcy? Większość to dobrze znani policji kryminaliści. Wszyscy poznawali się zakładach karnych na terenie całego kraju i jeszcze za więziennymi murami planowali, co będą robić na wolności. Działali w latach 1994-99. - Napady to szybki, choć ryzykowny pieniądz, a żadna z tych osób w życiu nie skalała się uczciwą pracą - wspomina oficer CBŚ.

Mówi prowadzący wówczas śledztwo prokurator Konrad Kornatowski: - Na początku nie mieliśmy świadomości, że sprawa się tak rozrośnie. Przestępcy w różnych konfiguracjach dokonali kilkudziesięciu napadów i włamań na terenie całej Polski. Po pierwszych zatrzymaniach i wyjaśnieniach Andrzeja Ł. zaczęliśmy wracać do spraw, które przed laty nie były wyjaśnione.

W bandzie nie było jednego przywódcy, ale działali tam m.in.: Jurand N. - znany z brawurowej ucieczki z aresztu śledczego w Wejherowie. Kolejny znany przestępca, to Jan Sz. vel "Jano", przywódca bandy haraczowników z gdyńskiej Chyloni. Inni, jak Wojciech G.Tomasz M., nie mieli szczęścia w lewych interesach. Wpadli podczas pierwszego na Pomorzu kontrolowanego zakupu narkotyków - w Hotelu Gdynia kupili od podstawionych oficerów CBŚ kilka kilogramów amfetaminy.

Wiosną 2000 roku w policyjnych aresztach siedziało już jedenastu gangsterów. O sile gangu świadczy arsenał, który policjanci zabezpieczyli w mieszkaniach bandytów: 14 pistoletów i karabinów, kusze z optycznymi celownikami, amunicję i materiały wybuchowe.

Najgłośniejsze napady bandy, to:

Czerwiec 1994: Napad na kasę szpitala w Poznaniu. Przestępcy zastrzelili wówczas męża kasjerki, ale prokuraturze nie udało się ustalić, kto strzelał i nikomu nie zarzucono zabójstwa. W kasie było pół miliona złotych.

Lipiec 1995: Napad na bank Żukowie. Łup przestępców to 120 tys. zł.

Grudzień 1996: Nieudany rozbój na kasę rzeźni w Świeciu. Choć pieniędzy nie udało się zabrać, bandyci ciężko ranili trzy osoby.

Luty 1997: Napad na kantor w Poznaniu. Rabusiom udaje się zabrać ponad 400 tys. zł.

Marzec 1999: Brutalny napad na biznesmena z Rumi. By wymusić gotówkę, bandyci przypalali jego konkubinę żelazkiem i grozili zamordowaniem rocznego dziecka. Ich łupem padło 20 tys. zł.

Dwudziestoosobowy gang działał siedem lat. W tym czasie przestępcy dokonali 120 przestępstw, tyle zarzutów udało się im postawić. Większość to brutalne rozboje z bronią w ręku. Za postrzelenie trzech osób w Świeciu czterem oskarżonym grozi dożywotnie więzienie.
krzy

Opinie (69) 8 zablokowanych

  • jak czytam te wasze marudne posty to się zastanawiam kto to spoleczeństwo stworzyl

    ciągle to samo, ten sam bełkot marudny, nie wiem paru zwyrodnialcow albo studentów nie znających życia, albo tych ktorzy się mają za tak prawych by drygowac linczami

    • 11 6

  • a koles który z kumplami pobił chłopaka w Sopocie (co go potem taksówkarz przejechał) (1)

    chodzi sobie spokojnie po Przymorzu

    • 11 8

    • A dlaczego ma nie chodzić głupkowata Kasiu,przecież nie on go przejechał...

      • 3 2

  • (1)

    JA TEŻ !POZDR!

    • 8 5

    • ja też z jażyną

      silny

      • 0 0

  • CBS- a zkad mieli oni amfetamine ?? Sami jeszcze gorzej robia narkotyki na dyskotekach legalnie rozprowadzaja (1)

    zmarnowali obywatelom i obsmarowali ich nieprawda najlepiej wszystkie sprawy nie wyjasnione przybic jednym i bynajmniej buraki z CBS pupy nie musza ruszac A Andrzej.Ł o****ł sie i podawał dobrych NIEWINNYCH CHŁOPOW po złosci do rzezczy o kturych nie miał nawet pojecia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 6 15

    • nawet jak ci sprzedani nie odpowiadali akurat za to , odpowiadali za co innego i zaszkodzić im to nie zaszkodzi .

      • 0 2

  • JE....Ć ŁAS.......KAWCA!!! (2)

    konfidenta

    • 17 15

    • Zgadzam się z Tobą!!! To gnida,jakich mało!!!

      • 3 6

    • Konfitury powinny zawsze leżeć w ciemnym i zimnym miejscu ...

      Widzę ze kolega w temacie ... :-)
      Ale zapewne też wiesz jak na tym ta konfitura wyszła :-)
      Płakalłem do łez ;-)

      • 2 6

  • wszyscy uniewinnieni portal trójmiasto ma stare info he he

    • 5 12

  • kumpel zza krat

    Większośc z nich w życiu pryw to sympatyczni ludzie... po prostu wybrali takie zarabianie nie inne i teraz za to odpowiadają..... Je.....ć śmiecia łaskawca!!

    • 12 16

  • k..... wylapac

    wylapac pokoleji w grupie to kozaki ale pojedynczo dorwac frajerow to juz niesa tacy twardzi zaczajic sie i w****** kazdemu do piachu

    • 17 1

  • gdzie jest hitler (2)

    bydlaki co ma dziecko do tego odrazu wieszac

    • 17 0

    • Hiler (1)

      hitlerowcy-walili-dziecmi-o-sciane

      • 0 4

      • to-co-gorsze?

        Oni-czy-On

        • 1 0

  • mili ludzie (3)

    chlopie kazdy debil moze wziasc klamke i isc porwac kogos sprubujcie zyc normalnie to jest kozactwo dorub sie ciezka praca
    debile

    • 18 1

    • 1200 (2)

      sam jestes debil kozak z 1200 pensji,a ja 1200 to zostawiam dziennie na obiedzie hhhahaha!

      • 1 2

      • 3Ciw4 hrabio

        • 3 1

      • chyba przez przypadek dodales dwa zera za dużo, 4 cheesburgery w Mcdonaldsie nie są aż tak drogie.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane