Już nie przyjeżdżają, nie proszą o przelew, ale podszywają się... pod policjantów, którzy tropią takich właśnie złodziei. Tylko w ciągu dwóch dni próbowali w Gdyni dziewięć razy oszukać starsze osoby. Udało się czterokrotnie. Ich łupem padło ponad 100 tys. zł.
tak, i wiem, że stali się przez to ostrożniejsi
40%
tak, ale boję się, że gdyby doszło do zdarzenia, zostaliby oszukani
31%
nie, ufam ich czujności
29%
Metoda działania oszustów okradających starsze osoby wyraźnie ewoluuje. Jeszcze kilka miesięcy temu opierała się na prostej metodzie - podszywaniu się pod członków rodziny. Zdezorientowani seniorzy po telefonie od rzekomej kuzynki, wnuczka lub innego członka familii przekazywali pieniądze przychodzącym po nie oszustom, którzy mieli oddać je dzwoniącemu.
Seniorzy stali się bardziej czujni, więc złodzieje musieli zmienić taktykę. Postanowili zakładać w bankach konta na podstawione osoby i nie prosząc o gotówkę,
liczyli na szybki przelew. Pieniądze wypłacali potem w różnych miastach Polski.
Jak się okazuje, to nie cały wachlarz możliwości, którym dysponują oszuści. W ostatnich dniach postanowili wykorzystać do kradzieży akcję informacyjną, podszywając się w trakcie rozmowy telefonicznej pod funkcjonariuszy policji. Jedną z ofiar padło małżeństwo z Obłuża. Ukradziono im kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie. Kobieta i mężczyzna w wieku 78 i 80 lat z Obłuża odebrali telefon od kobiety przedstawiającej się jako ich kuzynka, która poprosiła o pożyczkę. Nieświadomi oszustwa seniorzy byli skłonni przekazać pieniądze. Kilka chwil później odebrali kolejne połączenie.
-
Tym razem dzwonił mężczyzna, który przedstawił się, że jest oficerem Centralnego Biura Śledczego. Fałszywy policjant oszukał starsze małżeństwo mówiąc, że zna sprawę, pracuje nad zatrzymaniem sprawców. Zaproponował seniorom, aby posiadaną gotówkę przekazali koledze, który za chwilę przyjdzie do ich mieszkania. Oszust mówił, że pieniądze będą bezpieczne i po zatrzymaniu przestępców, wrócą do właścicieli - wyjaśnia
Michał Rusak, rzecznik prasowy KMP w Gdyni.
Chcący pomóc policjantom staruszkowie przekazali pieniądze. Gdy już mężczyzna zniknął, a przed budynkiem nie zaroiło się od funkcjonariuszy CBŚ, szybko zorientowali się, że mają do czynienia z oszustami i poinformowali o tym - prawdziwą już - policję.
Tylko w poniedziałek i wtorek policja odnotowała dziewięć takich prób kradzieży. Oszuści zawsze próbowali wyłudzić pieniądze w ten sam sposób - cztery razy z powodzeniem.
Czytaj o wyłudzeniach pieniędzy na wnuczkaOszustwa popełniły prawdopodobnie te same osoby. Niewykluczone, że grupa podejmowała też próby już wcześniej.
Policjanci, oprócz poszukiwań sprawców, bezustannie apelują o czujność. Jak podkreślają, telefon od rzekomego członka rodziny z prośbą o pożyczkę niemalże zawsze oznaczać może próbę oszustwa.
-
Policja nigdy nie pobiera gotówki do depozytu, nie prosi też o przekazywanie pieniędzy oszustom, aby rozwiązać kryminalną zagadkę. Takie metody są wyłącznie stosowane przez przestępców, wykorzystujących zaufanie i chęć pomocy innym przez osoby w podeszłym wieku - dodaje Rusak.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
