• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dyrektor przez lata okradał bank, w którym pracował

Piotr Weltrowski
30 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dariusz B. przez dekadę piastował kierownicze funkcje w pomorskim oddziale BZ WBK. Dariusz B. przez dekadę piastował kierownicze funkcje w pomorskim oddziale BZ WBK.

Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko pracownikowi trójmiejskiego oddziału banku BZ WBK, który uruchamiał przez kilka lat kredyty na rzecz nieistniejących firm i osób, a pieniądze - 21,5 mln zł - przelewał na swoje konta. Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia.



Czy łatwy dostęp do cudzych pieniędzy i niewielkie ryzyko wpadki mogłyby skusić do próby oszustwa?

Dariusz B. był pracownikiem BZ WBK przez dziesięć lat - od roku 2003 do roku 2013. Początkowo pełnił funkcję dyrektora jednego z oddziałów, a następnie, od października 2008 roku, funkcję dyrektora regionalnego. W ramach jego obowiązków znajdowało się m.in. samodzielne rozpatrywanie wniosków kredytowych do 500 tys. zł, co mężczyzna skrzętnie wykorzystał.

- Na podstawie zebranego materiału dowodowego ustalono, że nadużywając udzielonych mu uprawnień doprowadził do uruchomienia 185 kredytów, z których pieniądze przeznaczył dla siebie. W tym celu przedkładał podrobione przez siebie dokumenty w postaci zaświadczeń o prowadzonej działalności gospodarczej i niezaleganiu z podatkami. Osobiście albo wydając polecenie podległym pracownikom, wprowadził do systemu bankowego nieprawdziwe dane, dotyczące czterech fikcyjnych osób fizycznych i 42 nieistniejących firm - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku

Fikcyjni klienci banku mieli się rzekomo ubiegać o kredyty - zawsze mniejsze niż 500 tys. zł, aby sam Dariusz B. mógł wydawać decyzje dotyczące ich przyznania. Mężczyzna najpierw więc sam podrabiał wnioski kredytowe i podpisy na nich, a później je rozpatrywał i przyznawał pożyczki.

Łączna kwota, na którą opiewały uruchomione przez pracownika banku kredyty to aż 21 mln 500 tys. zł. Część tej kwoty Dariusz B. przelał na swoje rachunki, z których regularnie dokonywał wypłat przeznaczanych "na życie". Niezależnie od tego, część fałszywych kredytów spłacał. W momencie, gdy odkryto jego oszustwa, kwota niespłaconych przez niego długów względem banku wynosiła blisko 7 mln 380 tys. zł.

Mężczyźnie zarzucono m.in. nadużycie uprawnień i wyrządzenie bankowi tzw. wielkiej szkody majątkowej. Według prokuratury z oszustwa uczynił on także stałe źródło dochodu, co sprawia, że grozi mu aż do 15 lat więzienia. Dariusz B. przyznał się do zarzucanych mu czynów.

To nie pierwszy przypadek, gdy pracownicy trójmiejskich banków są oskarżani o oszustwa na szkodę instytucji, w których pracują. Kilka lat temu głośno było o przekręcie na kwotę 1,4 mln euro dokonanym przez jednego z pracowników banku Millenium. Szerokim echem odbiła się też sprawa pracownicy sopockiego oddziału Pekao SA, która we własnym zakresie inwestowała pieniądze klientów, na czym ostatecznie bank stracił kilka milionów złotych.

Opinie (230) 8 zablokowanych

  • przykład dostał z góry

    rząd i banki okradają obywateli to czemu on miałby być uczciwy

    • 3 0

  • i tak nic nie ma, wiec nic mu nie zabiorą....

    • 0 1

  • wszystko sobie zaplanowal cwaniak.Ma dosc kasy by nie pojsc do wiezienia wcale.Smutne, ze narazil wielu niewinnych pracownikow.

    • 1 0

  • Ale o co kaman??? Normalna, modelowa prywatyzacja.

    • 1 0

  • Gdybym był młodszy, to dla 22 baniek, dobrze ulokowanych... (1)

    zaryzykowałbym śmiało 15 lat..., ale że nigdy nie byłem karany, mam super opinię etc., zapewne dostałbym w zawiasach bądź maksymalnie 3-5. Czy nie opłacało się? Podobnie jest z Plichtą. Czy ktoś sądzi, że jemu nie opłaca się trochę posiedzieć . Wyjdzie i będzie bogatym człowiekiem, spędzającym wieczne wakacje w ciepłych krajach. Trudno być uczciwym człowiekiem, żyjąc w kraju bezprawia. I proszę mi tu nie chrzanić o uczciwości i tym podobnych frazesach, gdyż każdy kombinuje, aby jakoś przeżyć w tej polskiej dżungli, zaczynając od świń z Wiejskiej, a skończywszy na sprzątaczce wynoszącej papier toaletowy. Robiąc codzienne małe szwindelki, już nawet tego nie zauważamy. Taka norma życia codziennego zwykłego obywatela kolonii gospodarczej UE. A tu sami uczciwi moraliści, aż dziw bierze, ...człowiek prawie by uwierzył...

    • 11 3

    • Nie WSZYSTKICH swoja miarka..

      • 1 0

  • A to złodziej co za dyro! Kto nie kombinuję ten nie ma kasy!!!

    • 3 2

  • Od razu rozstrzelać!

    Tak jak w Korei albo Chinach za defraudację pieniędzy!!!

    • 4 1

  • 15 lat

    za 21 baniek! Też chcę!

    • 4 0

  • wziął sprawy w swoje ręce?

    Zrobił to o czym maży większosc Polaków. Zarabiał mało to sobie sam pensję podwyzszył/ A kasa pewnie na kajmanach.

    • 3 0

  • Liczcie (1)

    Powtarzam jeszcze raz: według zasad i sposobów udzielania pożyczek/kredytów w Naszym kraju i po skonfrontowaniu w/w z kwotami wynikającymi z artykułu ów Pan Dyrektor "dołożył" do tego "wyłudzenia" i to wcale nie mało (patrz mój poprzedni komentarz str.6 komentarzy) , z czego należy wnioskować iż "dochód" tego Pana pochodził z inwestycji dokonywanych przy użyciu "pożyczonych" pieniędzy. Podsumowując: Bank (widząc że kredyty są spłacane) nie reagował, więc należy zastanowić się nad przyczynami takiego postępowania banku, tym bardziej, że bank zdążył zarobić na tym "wyłudzeniu".
    Takich "akcji" raczej nie przeprowadza się samemu i rzadko zatrzymywani w takich sprawach są faktyczni "pomysłodawcy" .
    Pozdrawiam jeszcze raz

    • 5 2

    • Nie masz najmniejszego pojęcia o zasadach rzadzacych sektorem bankowym i poziomem analiz kredytowych - decyzje kredytowe

      Przestań się wypowiadać w temacie, który jest Tobie obcy

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane