Gdańska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 18-latkowi, który pod koniec marca zamordował w Gdańsku księdza. Młodemu mężczyźnie grozi nawet dożywocie.
Do zabójstwa doszło 24 marca
na os. Świętokrzyskim w Gdańsku. Po dwóch dniach policja zatrzymała 18-latka z Wielkopolski, przy którym znaleziono m.in. złoty łańcuszek należący do ofiary.
-
18-latek został oskarżony o zabójstwo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, za co grozi kara od 12 do 25 lat więzienia lub dożywocie. Częściowo przyznał się do winy, to znaczy nie kwestionuje swojego sprawstwa, natomiast utrzymuje, że nie kierował nim motyw rabunkowy - mówi prokurator
Anna Gurska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.
Mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia, w których utrzymuje, że z księdzem spotkał się "na gruncie towarzyskim", a szamotanina, która dla 39-letniego księdza skończyła się tragicznie (przyczyną jego śmierci było uduszenie wskutek urazu krtani) była formą obrony. -
Twierdzi, że motywem jego działania był brak zgody na pewne oczekiwania, jakie miała względem niego jego ofiara - mówi Gurska.
Prokuratura za główny motyw uznała jednak rabunek. Nie ulega bowiem wątpliwości, że 18-latek - wychodząc z mieszkania księdza - zabrał dwa złote łańcuszki oraz 560 zł. Niemniej jednak, w toku śledztwa, potwierdzono "towarzyski" charakter spotkania 18-latka ze starszym o ponad 20 lat księdzem.